6 lutego odbyło się w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 2 i miało na celu omówienie przyszłości komunikacji publicznej w Osowej. Obecni byli m.in. Piotr Borawski, zastępca prezydenta Gdańska ds. mobilności i bezpieczeństwa, oraz Łukasz Kłos, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego. Mieszkańcy podnosili kluczowe kwestie dotyczące dostępności transportu i synchronizacji połączeń z Pomorską Koleją Metropolitalną.
To z czym państwo przyjechaliście dzisiaj do nas, to jest taka pieśń przyszłości. My potrzebujemy pomocy teraz, bo my teraz dojeżdżamy do pracy, do szkół i tak dalej — mówiła jedna z uczestniczek spotkania.
Brak konkretnych rozwiązań i odległe deklaracje
Spotkanie miało być kontynuacją rozmów prowadzonych od ubiegłego roku, jednak nie przyniosło oczekiwanych przez mieszkańców konkretów. Przedstawiciele władz mówili bowiem głównie o korzyściach wynikających ze wciąż niewprowadzonej w życie ustawy metropolitalnej, która w przyszłości mogłaby zwiększyć liczbę połączeń autobusowych.Obecnie jednak mieszkańcy Osowej muszą się mierzyć z niezwykle ograniczoną siatką połączeń — kursują bowiem na dobrą sprawę zaledwie trzy linie autobusowe, z czego tylko jedna zapewnia bezpośrednie połączenie ze Śródmieściem.
Wśród zaproponowanych przez urząd miasta propozycji znalazło się m.in. budowę buspasa w 2029 roku czy przystanku Kukawka w 2028 roku. Jednocześnie przedstawiciele władz Gdańska podkreślali, że koszty prowadzenia komunikacji miejskiej z roku na rok rosną, przez co nie stać ich na wprowadzenie zaproponowanych przez mieszkańców zmian. Ich koszt miałby bowiem wynieść około 57 tys. zł.
Problemy mieszkańców: rzadkie kursy i przepełnione autobusy
Podczas rozmów mieszkańcy wielokrotnie podnosili problem zbyt rzadkich kursów komunikacji miejskiej oraz niedostosowania przystanków do realnych potrzeb. Wielu zwróciło uwagę na fakt, że autobusy w godzinach szczytu są przepełnione, a brak dodatkowych kursów sprawia, że podróżowanie staje się uciążliwe.Wiceprezydent Borawski zaproponował na ten problem jednak rozwiązanie, które wywołało zdziwienie wśród uczestników spotkania. Stwierdził on bowiem, że potrzebna jest edukacja, ponieważ miejsce w autobusach jest nieprawidłowo wykorzystywane, ponieważ “ludzie wsiadają i nie zdejmują plecaków”.
Takie podejście jedynie spotęgowało frustrację zgromadzonych, którzy oczekiwali realnych zmian, a nie wskazówek dotyczących zajmowania miejsca w autobusie.
Co dalej?
Mieszkańcy Osowej liczyli na konkretne deklaracje i szybkie działania w zakresie poprawy transportu publicznego. Niestety, spotkanie nie przyniosło jednoznacznych rozwiązań, a postulaty mieszkańców nadal pozostają bez odpowiedzi.Pewnym jest jednak, że Osowa z roku na rok staje się coraz większą dzielnicą, która obecnie liczy już ponad 16 tys. mieszkańców. Mimo to wciąż wielu z nich boryka się w wykluczeniem komunikacyjnym w postaci autobusów kursujących co godzinę.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.