System emerytalny po 2009 roku był oparty na zdefiniowanej składce. To oznaczało, że każdy ubezpieczony otrzymywał emeryturę obliczaną na podstawie zgromadzonych składek i kapitału początkowego, podzielonych przez średnie dalsze trwanie życia. Kluczową rolę odgrywała waloryzacja składek – miała zapewniać ich realną wartość w czasie.
- Składki waloryzowano co roku – tzw. waloryzacja roczna.
- Dodatkowo stosowano waloryzację kwartalną dla składek zgromadzonych po 31 stycznia danego roku.
Ale w czerwcu dodatkowej waloryzacji kwartalnej nie stosowano. Dlaczego? Ponieważ waloryzacja roczna przypadała właśnie na 1 czerwca. Oznaczało to, że osoby składające wniosek w tym miesiącu nie mogły skorzystać z dodatkowego podwyższenia składek.
Efektem tej luki były niższe świadczenia dla tysięcy osób. Przeciętne różnice sięgały 200–300 zł miesięcznie, ale bywały też wyższe.
W praktyce oznaczało to straty sięgające nawet 30–40 tysięcy złotych w ciągu kilkunastu lat. To suma, która dla wielu rodzin stanowiła realne obciążenie. – „To była zwyczajna niesprawiedliwość. Emerytura była niższa tylko dlatego, że ktoś złożył wniosek w czerwcu” – komentował ekspert ds. emerytur.
Próby rozwiązań przed 2025 r.
Temat emerytur czerwcowych pojawił się w debacie publicznej dopiero w 2020 roku. W tzw. ustawie COVID-owej wprowadzono zasadę, że emerytury przyznawane w czerwcu 2020 r. liczy się tak, jak w maju – jeśli to korzystniejsze.
W 2021 roku przyjęto ustawę, która na stałe zlikwidowała problem dla nowych świadczeń. Od 18 września 2021 roku osoby przechodzące na emeryturę w czerwcu miały świadczenia liczone na równych zasadach. Jednak seniorzy z lat 2009–2019 wciąż pozostali poszkodowani.
Ustawa z sierpnia 2025 r. – co przewiduje?
Nowe przepisy zakładają:
- przeliczenie świadczeń dla osób, które w latach 2009–2019 przeszły na emeryturę w czerwcu,
- podwyższenie rent rodzinnych po nich,
- zrównanie zasad naliczania z tymi obowiązującymi po 2021 r.
To realna poprawa sytuacji bieżącej.
Mimo pozytywnych zmian ustawa nie przewiduje wyrównania za lata 2009–2019. Nie ma też odszkodowania za okres od lipca 2025 r. do dnia wejścia przepisów w życie.
„To dobrze, że nasze świadczenia wzrosną, ale co z pieniędzmi, które już nam zabrano?” – pytała seniorka w mediach.
Głos rządu i ekspertów
Rząd podkreśla, że budżet nie mógłby udźwignąć pełnych wyrównań. – „Musimy znaleźć balans między sprawiedliwością społeczną a możliwościami finansów publicznych” – mówił przedstawiciel resortu.
Eksperci ostrzegają jednak, że brak wyrównania to połowiczne rozwiązanie. – „Seniorzy przez lata tracili realne pieniądze. Podwyżka jest potrzebna, ale to za mało” – oceniał ekonomista.
Środowiska emeryckie zapowiadają kolejne działania. Możliwe są protesty, petycje i sprawy sądowe. – „Nie jesteśmy obywatelami drugiej kategorii. Chcemy tylko tego, co nam się należało” – podkreślała seniorka z Poznania.
Komentarze (0)