reklama

Tragiczna frekwencja w wyborach. Odbije się na budżetach Rad Dzielnic

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Julia Monkiewicz

Tragiczna frekwencja w wyborach. Odbije się na budżetach Rad Dzielnic - Zdjęcie główne

foto Julia Monkiewicz

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

PolitykaNowi Radni Gdańskich Dzielnic Wybrani. W wielu z nich frekwencja nie przekroczyła nawet 10%, co odbije się na budżetach, do których wpłynie znacznie mniej pieniędzy.
reklama

W niedzielę, 13 października w Gdańsku odbyły się wybory do Rad Dzielnic. Niestety, nie odbyły się one w dwóch dzielnicach: na Stogach oraz Przymorzu Wielkim. Choć zgłosiła się tam wystarczająca liczba kandydatów, to część z nich nie spełniła wymogów formalnych, co poskutkowało ich odrzuceniem. W pozostałych 33 dzielnicach wybrano nowych radnych, których nazwiska poznaliśmy już w poniedziałek.

Niska frekwencja to mniejsze budżety

Frekwencja w poszczególnych dzielnicach bezpośrednio wpływa na wysokość środków, które Rady Dzielnic otrzymają na przyszłe działania. W całym Gdańsku wyniosła niespełna 10%, a w 13 dzielnicach nie przekroczyła 10%.

reklama

— Spodziewałem się niskiej frekwencji, choć do końca miałem nadzieję, że okaże się wyższa. W wyborach do gdańskich Rad Dzielnic frekwencja jest kluczowa – to od mieszkańców zależy, czy w najbliższych latach w naszej dzielnicy powstanie więcej placów zabaw, ławek czy innych inwestycji — mówił Jakub Kuras, Radny Elekt dzielnicy Piecki-Migowo.

Najwyższą frekwencję odnotowano na Wzgórzu Mickiewicza, gdzie do urn poszło 26,91% mieszkańców, natomiast najniższą we Wrzeszczu Dolnym, gdzie wyniosła zaledwie 5,51%.

— Niestety, w niedzielę w wielu dzielnicach nie udało się osiągnąć wymaganego progu. U mnie (dzielnica Piecki-Migowo — dop. redakcji) frekwencja wyniosła niespełna 9%. To oznacza, że nasza dzielnica może otrzymać co roku o około 171,5 tys. zł mniej, niż mogłaby. Warto przypomnieć, że te środki trafiają bezpośrednio na potrzeby mieszkańców, a nie do kieszeni radnych, którzy w większości pełnią swoją funkcję w pełni społecznie — mówił Jakub Kuras

reklama

Dzielnice, w których frekwencja nie przekroczyła 14%, będą otrzymywać zaledwie 12 złotych na jednego mieszkańca. W dzielnicach, gdzie frekwencja wyniosła od 14% do 16%, kwota przypadająca na jedną osobę wyniesie 15 złotych. Natomiast dzielnice, które uzyskały ponad 16%, otrzymają 18 złotych na każdego mieszkańca. Kwota ta jest co roku aktualizowana w zależności od liczby osób zameldowanych w poszczególnych dzielnicach i przeznaczana na roczne działania każdej rady.

Kto uzyskał najwięcej głosów?

Najwyższy wynik w całym Gdańsku uzyskała Joanna Leszczyńska, która kandydowała do Rady Dzielnicy Chełm. Radna elekt otrzymała aż 404 głosy. Drugie miejsce zajął Tomasz Strug, który od wielu lat pełni funkcję przewodniczącego zarządu dzielnicy Oliwa. Zdobył 298 głosów. Zaraz za nim uplasował się kandydat do Rady Dzielnicy Piecki-Migowo, Maciej Świderski. Choć tegoroczne wybory to jego debiut, udało mu się przekonać do siebie największą liczbę mieszkańców tej dzielnicy i zdobyć trzeci wynik w całym Gdańsku.

reklama

Warto dodać, że jednymi osobami, które otrzymują wynagrodzenie za zasiadanie w Radach Dzielnic są przewodniczący oraz członkowie zarządu.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama