Podczas poniedziałkowej konferencji poseł PiS Kacper Płażyński poinformował o podejrzeniu korupcji, do której ma dochodzić w Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska, a jej źródłem ma być dyrektor tej instytucji - Karol Kalinowski.
O możliwości popełnienia przestępstwa zaalarmował Tomasz Tyczyński, teraz już były radca prawny DRMG. Mężczyzna w lutym tego roku wysłał do prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz list, w którym napisał o wyprowadzaniu miejskich pieniędzy z budżetu miasta, nepotyzmie, obrazie urzędu, łamaniu przepisów prawa jak i nieumiejętności współpracy z pracownikami.
- Zwracam się do Pani jako mieszkaniec Gdańska, Pani wyborca oraz długoletni pracownik – radca prawny Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska. Z niepokojem obserwowałem jak Karol Kalinowski w przeciągu zaledwie jednego roku po objęciu stanowiska dyrektora DRMG swoim zachowaniem, zaniechaniem, butą, niekompetencją, samowolą, brakiem kompetencji niszczy największą jednostkę organizacyjną Gminy Miasta Gdańsk - pisze w swoim zawiadomieniu Tomasz Tyczyński.
Władze Gdańska nie odpowiedziały jednak byłemu pracownikowi na postawione zarzuty.
[news:1443251]
Płażyński interweniuje
Tomasz Tyczyński ponowił próbę kontaktu z władzami miasta w kwietniu, jednak ponownie nie otrzymał odpowiedzi.
- Po tym, jak pan Tyczyński szczegółowo opisał nieprawidłowości, które zachodzą w DRMG, była po prostu cisza. Pani prezydent Dulkiewicz widać nie miała ochoty skonfrontować się z trudną prawdą, natomiast nie miała kłopotów z tym, aby z panem dyrektorem Kalinowskim fotografować się na różnych uroczystościach i mówić o nim bardzo pochlebne rzeczy - komentuje Kacper Płażyński.
Po upływie kolejnego miesiąca, były radca prawny DRMG zgłosił się do posła Kacpra Płażyńskiego, który postanowił nagłośnić sprawę.
- Pan Tyczyński czuł się bardzo związany z tą władzą, był jej sympatykiem, głosował na tych ludzi. Zderzenie z, jak on sam twierdzi, twardą korupcją swojego szefa i brak jakiejkolwiek reakcji ze strony miasta i jego włodarzy pewnie wzbudziły w nim głęboką konfuzję. I dlatego szanowni państwo tutaj się spotykamy, żeby panu Tyczyńskiemu i innym uczciwym pracownikom gdańskiego magistratu i miejskich spółek wyjść z pomocną dłonią i zadać w ich imieniu szereg pytań do pani prezydent Dulkiewicz - mówi poseł Płażyński.
Mężczyzna jest już byłym pracownikiem DRMG - miał zostać zwolniony za, jak twierdzi, niechęć uczestnictwa w szkoleniach oraz uzgadniania umów ich dotyczących. Szkolenia te odpłatnie organizują między innymi żona dyrektora Kalinowskiego oraz jego były wspólnik - Jakub Głombiowski.
[news:1108813]
"Ryba psuje się od głowy"
Głos w tej sprawie zabrali również radni miejscy z ramienia PiS - Przemysław Majewski oraz Andrzej Skiba.
- Już podczas afery związanej z remontem palmiarni wskazywaliśmy, że w DRMG dzieje się źle, że te inwestycje są przygotowywane w zły sposób, za zbyt duże i nieadekwatne pieniądze. Dzisiaj widzimy, że tego zaufania do DRMG nie ma także w samych władzach miasta Gdańska, bo jak inaczej wytłumaczyć to, że inwestycję budowy basenu we Wrzeszczu realizują Międzynarodowe Targi Gdańskie - spółka zajmująca się czymś zupełnie innym. Dlatego jak najbardziej zasadne jest dowiedzieć się, jak wygląda kwestia nadzoru nad tą miejską jednostką, w jaki sposób są przygotowywane chociażby umowy i inwestycje - mówi Przemysław Majewski.
Andrzej Skiba skomentował tę sytuację oraz ogół miejskiej polityki inwestycyjnej dobitniejszymi słowami.
- Inwestycje w Gdańsku leżą i kwiczą, ponieważ brakuje osób, które faktycznie potrafiłyby koordynować pracę i wziąć się dobrze do roboty. Dla jasności, jest wielu znakomitych pracowników DRMG na tych niższych szczeblach - ale ryba psuje się od głowy. Góra kierownictwa DRMG po raz kolejny wymaga daleko idących zmian - komentuje Andrzej Skiba.
Poseł Kacper Płażyński wysłał do prezydent Aleksandry Dulkiewicz pismo w związku z powyższą sprawą. Poniżej załączamy dwa listy Tomasza Tyczyńskiego wraz z interwencją posła.
[news:1271914]
Władze odpowiadają ostro
Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać, ponieważ niespełna godzinę później (po konferencji Kacpra Płażyńskiego) DRMG zwołało swoją konferencję prasową, w której udział wziął wiceprezydent Piotr Grzelak oraz oskarżony dyrektor jednostki. Nie odbyło się bez personalnych docinek.
- Szanowni Państwo, bardzo przepraszamy, że zabieramy dzisiaj czas, ale musimy się odnieść do kolejnej fejkowej konferencji trio kabaretowego - pana posła Płażyńskiego i jego dwóch przybocznych kolegów. Konferencja prasowa, która po raz kolejny pokazuje, że Kacper Płażyński nie potrafi działać na rzecz miasta Gdańska - rozpoczął konferencję Piotr Grzelak.
Podczas konferencji Piotr Grzelak oraz Karol Kalinowski, dyrektor Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska, odpowiadali na zarzut korupcji postawiony przez Tomasza Tyczyńskiego.
- Odnosząc się do zarzutu zatrudniania osób mi bliskich lub byłych wspólników chciałbym podkreślić, że to jest nieprawda. Pierwsze warsztaty właśnie z tych umiejętności miękkich przeprowadziłem w sobotę i niedzielę sam, ponosząc w pełni tego koszty, angażując moją małżonkę. Następnie potem, już bez jej udziału, odbyły się szkolenia przeprowadzone dla wszystkich pracowników Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska po to, aby lepiej realizować inwestycje i lepiej dbać o ich budżet - mówi Karol Kalinowski.
Dyrektor DRMG wyjaśnił również, dlaczego jego zdaniem zarzut tworzenia fikcyjnych umów zatrudnienia kancelarii prawnych jest bezpodstawny.
- W ramach reorganizacji zmieniliśmy sposób funkcjonowania kancelarii prawnych i w obecnej chwili jest mniej zatrudnionych pracowników niż to miało miejsce jeszcze 2 lata temu, a ilość spraw sądowych zwiększyła się 10-krotnie. Ten wzrost jest wynikiem większego zaangażowania kadry i baczniejszego badania budżetu inwestycyjnego - tłumaczy Karol Kalinowski.
Wiceprezydent zaprzeczył również rzekomy brak odpowiedzi miasta na pisma wysłane przez Tomasza Tyczyńskiego.
- Kiedy wpłynęło pismo (Tomasza Tyczyńskiego) od raz poprosiliśmy Biuro Audytu i Kontroli Urzędu Miejskiego w Gdańsku o zbadanie sprawy. Biuro sprawę zbadało i jak wpłynęło pismo z tymi konkretnymi wylistowanymi zarzutami to biuro nie wykazało ani złamania prawa, ani złamania żadnych procedur wewnętrznych w Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska i taką odpowiedź pan Tyczyński otrzymał - komentuje wiceprezydent Grzelak.
Po tych wypowiedziach, dyrektor wraz z wiceprezydentem stwierdzili, że obalili już wszelkie zarzuty. Nie odpowiedziano jednak na pytania niektórych dziennikarzy.
[news:1339084]
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.