reklama

Kolejne kontrowersje z miejskimi przetargami. W tle casting na tiktokera

Opublikowano:
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Samorząd Gdańscy radni opozycyjni uważnie przyglądają się wątkowi castingu na miejskiego tiktokera. Według ich ustaleń wymagania w zamówieniu publicznym były tak skonstruowane, aby spełniała je konkretna Firma. Wątpliwości budzi też idealna zgodność ceny zwycięskiej oferty z miejskim budżetem przeznaczonym na ten cel.
reklama

Aż 114,5 tysiąca złotych z miejskiego budżetu zostanie wydanych na obsługę kampanii i wyłonienie miejskiego tiktokera. Zajmie się tym agencja PersonalPR, która już drugi raz idealnie wstrzeliła się cenowo ze swoją ofertą w budżet zamawiającego. W związku z tym, sprawą zainteresował się radny Przemysław Majewski, który zarzuca miastu faworyzowanie jednej firmy, a także udostępnianie podmiotom trzecim poufnych informacji, które mogą pomóc wygrać przetarg.

– Firma PersonalPR otrzymała w ostatnich latach kilka milionów złotych z budżetu miasta. Rokrocznie otrzymuje kilkaset tysięcy złotych w różnych zleceniach. W przypadku castingu na tiktokera, co szokujące, firma ta idealnie trafiła z kwotą, jaką miało przeznaczyć na ten cel miasto Gdańsk – 114,5 tysiąca złotych – mówi Przemysław Majewski, radny Gdańska. - Skąd znano kwotę, możemy jedynie przypuszczać – dodaje.

Radny wskazał, że to nie jest pierwszy raz, kiedy agencja PersonalPR idealnie trafia z kwotą zamówienia w zaplanowany przez miejskich urzędników budżet. Do identycznej sytuacji doszło w 2021 roku.

Specyficzne wymogi

Uwagę radnego przykuły także wymogi, jakie postawiono w przetargu potencjalnym firmom chcącym obsłużyć casting na gdańskiego tiktokera. Wśród długiej listy wymogów znalazły się m.in. takie zapisy:

  • Prowadzenie w mediach co najmniej na profilu samorządowego przez co najmniej 6 miesięcy, posiadającego co najmniej 200 tysięcy fanów,
  • Prowadzenie przynajmniej jednego profilu marki niekomercyjnej o tematyce społecznej przez co najmniej 6 miesięcy,
  • Prowadzenie minimum jednego profilu na Instagramie z liczbą obserwujących co najmniej 75 tysięcy,
  • Prowadzenie minimum jednego profilu na Twitterze z liczbą fanów co najmniej 10 tysięcy,
  • Obsługa co najmniej 3 klientów, każdego przez co najmniej 6 miesięcy i jednoczesną komunikację na trzech różnych kanałach w okresie ostatnich trzech lat.
Wśród wymagań jest także prowadzenie przez potencjalnego oferenta co najmniej jednego konta na TikToku, jednakże w tym przypadku nie postawiono tak wyśrubowanych norm dotyczących liczby fanów, jak w przypadku innych mediów społecznościowych. Warto podkreślić, że wyśrubowane wymagania postawiono kontom prowadzonym w mediach społecznościowych takich jak np. Twitter, czy Facebook, które mają zupełnie inny charakter i nie sposób porównać zasad ich funkcjonowania oraz docelowej grupy odbiorców do TikToka.

Oferent łącznie musiał spełnić 16 punktów wyśrubowanych wymagań dotyczących doświadczenia w prowadzeniu kont w mediach społecznościowych. Samego TikToka dotyczył tylko jeden wspomniany punkt.

Radny Przemysław Majewski zauważa, że takie wymagania mocno zawęziły grono potencjalnych firm, które mogły ubiegać się o zamówienie.

Urzędnicy odpowiadają

Z zarzutami radnego nie zgadza się magistrat.

– Działania zostały zorganizowane przez miasto zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych i w trybie zapytania ofertowego, czyli do 130 tysięcy złotych netto. Na ten cel w planie zamówień zabezpieczyliśmy 125 tysięcy złotych netto. Zapytanie zostało wysłane do 5 dużych i uznanych agencji, a ofertę złożył jeden podmiot. Wszyscy na przygotowanie propozycji mieli 14 dni – odpowiedział na zarzuty radnych rzecznik gdańskiego urzędu. - Dochowane zostały wszystkie wymogi wewnętrznych przepisów dotyczących zapytania ofertowego – poinformował Daniel Stenzel, rzecznik prasowy prezydenta Gdańska.

Jak podkreśla urzędnik, wymagania dotyczące prowadzenia kont na Facebooku czy Twitterze nie są pozbawione sensu w kontekście prowadzenia konta na TikToku.

- Czynienie miastu zarzutów przez radnych PiS, że w tym postępowaniu wymagaliśmy doświadczenia w prowadzeniu profili w dotychczasowych kanałach na Facebooku, Instagramie i Twitterze jest pozbawione sensu. Trudno wyobrazić sobie, że od wykonawcy nie będziemy oczekiwali gotowości do pracy, doświadczenia w przygotowywaniu grafik, czy nagrań video, skoro chcemy promować się na TikToku – komentuje Daniel Stenzel. - Wymaganie podstawowych kompetencji jest przejawem dbałości o publiczny pieniądz, a nie skandalem, czy efektem niejasnych powiązań, jak cynicznie sugerują to lokalni działacze PiS – dodaje.

Gdańsk od ponad roku posiada na TikToku swoje konto, które jest prowadzone przez PersonalPR. Nie cieszy się jednak zbyt dużym zainteresowaniem. Obecnie ma ono 17,6 tysiąca fanów. Dla porównania konto Poznania na TikToku ma 35 tysięcy obserwujących, a oficjalny profil Łodzi śledzi 138,5 tysiąca obserwujących.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama