Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w sobotę w Gdańsku podczas przejazdu taksówką zamówioną przez aplikację. Radna miejska Sylwia Cisoń relacjonuje, że została zaatakowana gazem pieprzowym przez kierowcę, gdy zwróciła mu uwagę na źle wybraną trasę.
„Wyciągnął gaz i spryskał mi twarz”
Radna jechała z dziećmi na mecz Lechii Gdańsk z GKS Katowice. Jak opisuje, początkowo kierowca pomylił miejsce odbioru pasażerów, a następnie wysadził rodzinę w niewłaściwej lokalizacji.
— Jechałam z synami na mecz Lechia Gdańsk – GKS Katowice. Gdy zwróciłam uwagę, że pan najpierw podjechał po nas w złe miejsce, a teraz wysadził nas również w złym miejscu i utrudnia ludziom życie, nie znając języka w tej pracy, wpadł w szał i gdy już wysiadaliśmy – wykrzykując wulgaryzmy, próbował mnie opluć, a ostatecznie wyciągnął gaz i spryskał mi twarz — napisała Sylwia Cisoń w mediach społecznościowych.
Kobieta trafiła na ostry dyżur z poparzoną twarzą i szyją. Pomocy udzielili jej najpierw policjanci zabezpieczający mecz oraz ochrona, a następnie personel medyczny.
— Na szczęście dzieciom nic się nie stało. Ja trafiłam na ostry dyżur z poparzoną połową twarzy, całą szyją i dekoltem — podkreśliła radna.
Nagranie podważa wersję radnej
Sprawa szybko nabrała rozgłosu, gdy do redakcji portalu Trójmiasto.pl trafiło nagranie z wnętrza pojazdu. Słychać na nim, jak radna kieruje pod adresem kierowcy ostre słowa.
- Jak się nie orientujemy, to trzeba k***a wracać do swojego kraju. A nie, k***a być w kraju, w którym się nie zna języka i się nie wie jak jechać - mówi kobieta - podaje portal Trójmiasto.pl.
Z relacji taksówkarza wynika, że to radna miała obrażać, klepnąć go w plecy i opluć, a on użył gazu w reakcji na jej zachowanie, po tym jak ruszyła w jego stronę po odpowiedzi tym samym zachowaniem.
Cisoń odpowiada na oskarżenia
Radna przeprosiła za wulgaryzmy, ale jednocześnie zaznaczyła, że nagranie nie pokazuje całego zdarzenia.
— Bardzo przepraszam za wulgaryzmy oraz zbyt mocne słowa, których użyłam pod wpływem silnych emocji. Bardzo żałuję i wiem, że nie powinno mieć to miejsca. Pragnę jednak podkreślić, że opublikowane nagranie przedstawia jedynie fragment całej sytuacji i nie oddaje pełnego jej przebiegu. Nie słychać na nim, jak kierowca obraża mnie słownie, pluje na mnie, a ostatecznie – bez żadnych podstaw – używa wobec mnie gazu pieprzowego. Z całą stanowczością chcę zaznaczyć, że moje słowa nie usprawiedliwiają użycia przemocy fizycznej ani agresji, której doświadczyłam — napisała Cisoń.
Radna Miasta Gdańska zawieszona przez KO
Na skutek zdarzenia Cisoń została zawieszona przez Koalicję Obywatelską.
— Radna Sylwia Cisoń została dziś zawieszona w Klubie Radnych Koalicji Obywatelskiej w Radzie Miasta Gdańska. Oczekujemy pełnego wyjaśnienia sprawy przez Policję, Prokuraturę i Sąd — podaje Koalicja Obywatelska.
Radna twierdzi, że sama poprosiła o zawieszenie.
— Całą sprawą zajmuje się policja. Do czasu jej wyjaśnienia poprosiłam o zawieszenie mojego członkostwa w Klubie Radnych Koalicji Obywatelskiej w Radzie Miasta Gdańska i strukturach partii Inicjatywa Polska — napisała Cisoń.
Radna nie złożyła zawiadomienia na policję. Funkcjonariusze sami skontaktowali się z nią po jej wpisie w mediach społecznościowych.
Na razie nie wiadomo, czy wobec którejkolwiek ze stron zostaną wyciągnięte konsekwencje prawne.
Komentarze (0)