W 2014 roku Magdalena Beyer po raz pierwszy zaprezentowała swoje, wykonane w konwencji fotografii reklamowej, zdjęciach naznaczonych czasem, niekompletnie ubranych, często pozbawionych części ciała lalek Barbie. Ikony popkultury na fotografiach miały być alternatywą dla współczesnego komercyjno-plastikowego ideału. Zamiast tego lalki Barbie stały się ofiarami przemocy, okrucieństwa, zmagały się z samotnością, niespełnieniem, konsekwencjami nietrafionych wyborów.
Po kilku latach przerwy artystka wróciła z nową wystawą, tym razem serią wielkoformatowych, abstrakcyjnych obrazów. Ogromne, sięgające wysokością nawet 2,5m płótna są wyrazem niezwykłej siły i swobody twórczej.
- Dzieła artystki charakteryzują się ekspresją do granic możliwości, a czasem nawet groteskowym gestem malarskim. Widoczne jest w nich zmaganie się z bolesnymi emocjami, powinnością wobec przyjętych ról, rozliczenie z przeszłością - mówi kuratorka wystawy, Małgorzata Paszylka-Glaza.
Zaprezentowane na gdańskiej wystawie prace Magdaleny Beyer układają się w charakterystyczne cykle. Wśród nich szczególną uwagę zwraca seria "Armia Ciała", na którą składają się obrazy z wanitatywno-turpistycznym motywem rozpiętej skóry.
- Z odwagą pokazuje w swoich obrazach, że czas, uczucia, pytania o cel i sens życia stoją w szeregu obok nieznośnej potrzeby materialnych dóbr - tłumaczy kuratorka wystawy.
Wystawa można oglądać do 6 czerwca w galerii WL-4 - Przestrzeń Sztuki, Stocznia Cesarska.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.