"Akcji Karmnik" w Gdańsku. Niezwykła lekcja o życiu ptaków

Niedzielne przedpołudnie przebiegło pod znakiem niezwykłego wydarzenia, jakie miało miejsce w Centrum Informacji i Edukacji Ekologicznej Pomorskiego Zespołu Parków Krajobrazowych. Mowa tutaj o kolejnej odsłonie “Akcji Karmnik”, która w zimowe niedzielne poranki pozwala zobaczyć z bliska ptaki i porozmawiać z ekspertami o m.in. o ich obrączkowaniu, czy dokarmianiu.

“Akcja karmnik” odbywa się zimą. Chodzi w niej o to, żeby zobaczyć jakie ptaki przylatują do nas, do naszych karmników oraz jakie w ogóle zimują w Polsce, bo to nie jest tak, że na zimę ptaki tylko od nas odlatują. Dzięki akcji możemy monitorować jakie gatunki przylatują i jak długo u nas zostają. Można też teoretycznie — choć z naszymi gatunkami jest to trudniejsze — wykluczyć, czy niektóre zaczęły w ogóle zostawać —- tłumaczy nam ornitolog Marcin Węsiora.

W trakcie kilkugodzinnego wydarzenia, poza możliwością obserwacji samego obrączkowania, nie zabrakło także ciekawego przedstawienia celu, sposobu przeprowadzenia tego typu czynności oraz jej historii w Polsce i na świecie. Będący na spotkaniu mogli dowiedzieć się m.in. jak sprawdza się wiek, grubość tkanki tłuszczowej ptaków oraz ich płeć.

Ktoś kiedyś liczył, że żeby ponownie złapać ptaka ze swoją obrączką, trzeba zaobrączkować co najmniej 1000 ptaków. Takie jest mniej więcej przelicznik, że 1/1000 jest szansa, że się wtedy coś złapie. Wiadomo, przy karmniku jak tutaj jest większa szansa, bo to ptaki, które zostają, ale jeżeli są ptaki, które typowo migrują, to jest bardzo mała szansa na ich ponowne złapanie. Więc im więcej łapie, im więcej się obrączkuje, tym lepiej — dodaje ornitolog. 

Jednak spotkania w trakcie “Akcji Karmnik” to nie tylko rozmowa o obrączkowaniu. Nie zabrakło bowiem wielu ornitologicznych ciekawostek, przemyśleń i rozmów o pasji do ptaków. Szczególnie w Gdańsku dobrze wiedzieć, jak samemu pomagać ornitologom w codziennym monitorowaniu zachowań ptaków.

Co wsypać ptakom do karmnika zimą?

Jak podkreślał w trakcie spotkania ornitolog Marcin Węsiora, karmy kupione w marketach pozostawiają wiele do życzenia, a czasem mogą wręcz zagrażać życiu ptaków. Spytany o to, czym je dokarmiać, odpowiedział:

W teorii wszystkie ziarna, nasiona i owoce. W praktyce dużo zależy jednak od tego, gdzie jest dany karmnik. Inne ptaki będą tutaj w centrum miasta, a inne na jego obrzeżach. To trochę inna pula gatunków. W przypadku wszystkich ptaków zimujących albo prawie wszystkich sprawdza się natomiast jedno. One potrzebują czegoś, co jest bardzo pożywne. W niektórych przypadkach jest to słonina, ale można zrobić też połączenie, które ja od czasu do czasu robiłem, czyli rozpuszczam smalec i do niego wsypuję łuskany słonecznik — tłumaczy ekspert. 

O tym, co najlepiej sprawdzi się w naszym karmniku oraz wielu innych rzeczy najlepiej jednak dowiedzieć się samemu, biorąc udział w “Akcji Karmnik”. Jej kolejna odsłona odbędzie się już za dwa tygodnie w niedzielę 26 stycznia.