reklama

Polska flota triumfowała! Dziś mija 394 lat od bitwy pod Oliwą

Opublikowano:
Autor:

Polska flota triumfowała! Dziś mija 394 lat od bitwy pod Oliwą - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Historia To było jedno z najbardziej znanym zwycięstw morskich z czasów I Rzeczypospolitej. W niedzielę, 28 listopada przypada 394 rocznica bitwy pod Oliwą. Tego dnia sześć szwedzkich okrętów spośród jednostek blokujących Gdańsk zbliżyło się do ujścia Wisły. Przeciwko nim wyruszyło dziesięć okrętów polskich, stacjonujących przy twierdzy Wisłoujście.
reklama

Flotą polską dowodził admirał Arendt Dickmann, a szwedzką admirał Nils Stiernsköld. Podczas bezpośredniej walki abordażowej żołnierze i marynarze z polskiego galeonu "Święty Jerzy" zdobyli flagowy galeon szwedzki "Tigern", na którym poległ admirał Stiernsköld. Polski galeon "Wodnik" zaś zaatakował szwedzki okręt "Solen", który po abordażu został prawie w całości opanowany. Jednakże Szwedzi nie zamierzali się poddać i wysadzili "Solena" w powietrze. Po stracie dwóch okrętów pozostałe szwedzkie jednostki zrezygnowały z dalszej walki i odpłynęły w stronę Helu. Na skutek ran odniesionych w bitwie zmarł admirał Dickmann.

Sceny batalistyczne to jeden z ulubionych motywów malarzy z całego świata. Do wydarzenia sprzed blisko 400 lat sięgnął również Marian Mokwa, wybitny polski marynista i podróżnik. Jego obraz "Bitwa pod Oliwą w 1627 roku" jeszcze do niedawna uznawany był za zniszczony przez Niemców w 1939 r. podczas plądrowania Galerii Morskiej w Gdyni. Obecnie można go podziwiać na wystawie czasowej w głównej siedzibie Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku.

- Ze względu na ogromną skalę, obraz świetnie ogląda się z daleka. Wtedy możemy ogarnąć wzrokiem całą kompozycję i ją zrozumieć. Scena bitwy przedstawiona jest prawie z poziomu wody. Punkt widzenia obserwatora jest niezwykły. To wygląda tak, jakby bitwę oglądał on z pokładu kolejnego statku. Na drugim planie, bliżej linii horyzontu, widzimy trzy okręty: dwa polskie, które biorą między siebie jeden okręt szwedzki. Z kolei na pierwszym planie są łodzie, na których być może płyną marynarze. Ich obecność nie jest przypadkowa. Oni tworzą element zapraszający widza do bliższego zapoznania się z całością tej sceny. Kierują też uwagę widza na taflę morza, którą Marian Mokwa namalował z niezwykłą starannością, zachowując zróżnicowaną tonację barw - mówi dr Monika Jankiewicz-Brzostowska z Działu Sztuki Marynistycznej NMM.

Obraz Mariana Mokwy można obejrzeć na wystawie w Spichlerzach na Ołowiance tylko do końca 2021 roku. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama