Polscy pacjenci otrzymują szczepionki przeciw COVID-19 czterech różnych firm. Preparaty firm Pfizer, Moderna i AstraZeneca są dwudawkowe. Preparat opracowany przez Janssen Pharmaceutica NV, firmę z pionu farmaceutycznego Johnson & Johnson, wymaga podania tylko jednej dawki.
Osoby, które otrzymać chcą szczepionkę opracowaną przez firmę AstraZeneca powinny się zgłosi do punktów działających między innymi w Szpitalu Tymczasowym zlokalizowanym w hali AmberExpo, Pomorskim Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy lub Przychodni SP ZOZ Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji przy ul. Kartuskiej. Z prywatnych przychodni preparatem AstraZeneca szczepią między innymi Sanitas oraz StarMed.
Szczepionkę firmy Pfizer można otrzymać we wszystkich punktach szczepień powszechnych: hali centrum sportu Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego, hali widowiskowo-sportowej Ergo Arena oraz w Szpitalu Tymczasowym AmberExpo. Szczepionkę Pfizera można otrzymać również w punktach szczepień zlokalizowanych w prywatnych przychodniach m.in. Polmed oraz Nadbałtyckim Centrum Rehabilitacji ALMA.
Najmniej punktów w Gdańsku szczepi preparatami Moderna oraz Johnson & Johnson. Jedynym dużym punktem, w którym można zaszczepić się dwudawkowym preparatem Moderny jest Pomorskie Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy.
Której szczepionce ufamy najbardziej?
Nastawienie Polaków do różnego typu szczepionek przeciw COVID-19 zbadali naukowcy z Uniwersytetu Medycznego i Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.Badania wskazały, że spośród szczepionek przeciw COVID-19 stosowanych w Polsce w momencie prowadzenia badania bardzo wysokim stopniem zaufania cieszyły się obie szczepionki mRNA czyli Pfizera i Moderny.
- Istotnie odstawała pod tym względem szczepionka AstryZeneki, którą respondenci darzyli niższym stopniem zaufania. Było ono nawet niższe niż to, którym obdarzano rozwiązania wektorowe jako takie w szczepionkach. Wpływ na to musiały mieć medialne doniesienia o skutkach ubocznych pojawiających się po podaniu pierwszej dawki, zamieszanie wokół skuteczności tego preparatu i wreszcie, rzadkie zdarzenia zakrzepowo-zatorowe, które wciąż są monitorowane przez EMA - wskazał kierujący badaniami dr hab. Piotr Rzymski.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.