Decyzję o usunięciu statku wydał dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni, zobowiązując do tego Zarząd Morskiego Portu Gdynia. W związku z tym rozpoczęły się działania przygotowawcze, które mają doprowadzić do bezpiecznego wyprowadzenia jednostki. Zgodnie z wyznaczonym terminem, operacja powinna zakończyć się w ciągu trzech miesięcy.
Ze względów bezpieczeństwa szczegóły operacji nie są ujawniane, jednak wiadomo, że usunięcie statku wymaga zaangażowania wielu instytucji, w tym służb odpowiedzialnych za infrastrukturę portową i bezpieczeństwo żeglugi. Jak informuje Kalina Gierblińska, rzeczniczka prasowa ZMPG, priorytetem jest ochrona środowiska morskiego oraz zapewnienie sprawnego przebiegu operacji.
— Ze względu na bezpieczeństwo prowadzonych działań oraz obowiązujące procedury, nie możemy ujawniać szczegółów operacji związanej z usunięciem statku „Khatanga”. Proces ten wymaga skoordynowanych działań wielu podmiotów, w tym instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo portu i żeglugi, a jego przebieg jest uzależniony od szeregu czynników technicznych i organizacyjnych. Udostępnianie informacji na tym etapie mogłoby wpłynąć na skuteczność i sprawność realizacji operacji – informuje Kalina Gierblińska, rzeczniczka prasowa Zarządu Morskiego Portu Gdynia.
Chociaż działania portu mogą jeszcze trochę potrwać, to wszystkie odbywają się ze starannością. Wyprowadzenie i zabezpieczenie jednostki, która od lat cumowała nie wykorzystywana, nie należy do najłatwiejszych.
—Zapewniamy jednak, że wszystkie działania są podejmowane z najwyższą starannością, w trosce o bezpieczeństwo infrastruktury portowej, środowiska morskiego oraz użytkowników portu. Szczegółowe informacje zostaną udostępnione po zakończeniu wszystkich działań przygotowujących „Khatangę” do opuszczenia portu — dodaje.
„Statek-widmo” znika z portu
„Khatanga” przez lata stała się symbolem problemu porzuconych jednostek. Początkowo miała zostać poddana remontowi w Stoczni Remontowej Nauta, jednak plany te upadły, a sytuacja skomplikowała się jeszcze bardziej po ogłoszeniu bankructwa przez jej armatora, Murmansk Shipping Company.
Od tamtej pory statek pozostawał w gdyńskim porcie bez załogi i zabezpieczeń. Jego stan techniczny stale się pogarszał, co budziło obawy o zagrożenie środowiskowe i bezpieczeństwo infrastruktury portowej. W przeszłości jednostka dwukrotnie zerwała się z cum, co mogło doprowadzić do poważnych incydentów.
Co dalej z Khatangą?
Pojawiły się plany związane ze sprzedażą rosyjskiego statku. Pozwoliłoby to na chociaż częściowe pokrycie kosztów utrzymania jednostki, które wygenerowała przez ostatnie lata. Sięgają one około 13 milionów złotych. Jeśli nie znajdzie się kupiec, najprawdopodobniej trafi na złom.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.