Niezwykle smutne informacje napłynęły z Pomorza, gdzie po trwającej od października walce w wieku 40 lat odszedł Kamil Rupiński. Mężczyzna był jednym z poszkodowanych w karambolu, do jakiego doszło na drodze S7 w piątek 18 października 2024 roku. Zdarzenie miało miejsce między wjazdami Lipce a Gdańsk Południe, na remontowanym odcinku trasy w Borkowie.
Kamil Rupiński tego dnia wracał wraz z dwójką dzieci z meczu Lechii Gdańsk z Legią Warszawa. Niestety na skutek zderzenia życie straciła zarówno 9-letnia Eliza, jak i 12-letni Tomek. O życie ich ojca zaczęła się zaś trudna walka, w której pomóc miała rozpoczęta zbiórka pieniędzy.
Mimo ogromnego zaangażowania setek osób, w pierwszych dniach lutego na stronie zbiórki pojawiła się dramatyczna informacja. Twórcy platformy poinformowali w niej, że Kamil Rupiński zmarł w wieku 40 lat.
Takie informacje łamią serce na miliony kawałków… Niestety, dziś z głębokim żalem przyjęliśmy wiadomość o odejściu Kamila – ukochanego brata, syna, taty, przyjaciela. Wierzymy, że jest już w świecie, w którym nie ma bólu i cierpienia. Rodzinie i bliskim składamy szczere kondolencje — czytamy na portalu siepomaga.p.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.