Piorun spadł kilka metrów od niego
Do zdarzenia doszło w poniedziałek 25 sierpnia 2025 roku w godzinach wieczornych. Jak przekazało Ratownictwo Medyczne Puck, mężczyzna przechodził przez podwórko, gdy nagle piorun uderzył w drzewo tuż obok niego. Siła wyładowania była tak duża, że uszkodziła zarówno pień drzewa, jak i elewację budynku.
„Poszkodowany został mężczyzna lat 39, który przechodził koło tego drzewa. W trakcie przejścia obok niego uderzył piorun, uszkadzając przy tym drzewo oraz elewację” – poinformowali ratownicy w mediach społecznościowych.
Był przytomny, ale EKG wykazało niepokojące zmiany
Ratownicy opisują, że pacjent w chwili badania był przytomny i w pełnym kontakcie słowno-logicznym. Na pierwszy rzut oka nie miał żadnych widocznych obrażeń. Badanie EKG pokazało jednak coś niepokojącego – tachykardię, czyli przyspieszoną akcję serca.
„Ze względu na ryzyko uszkodzenia narządów wewnętrznych poprzez porażenie prądem przetransportowano pacjenta do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Wejherowie” – podkreślili ratownicy.
Ratownicy ostrzegają przed śmiertelnym błędem
To zdarzenie stało się dla medyków okazją do kolejnego ważnego apelu. Zwrócili się oni do mieszkańców i turystów przebywających nad morzem z przypomnieniem o podstawowych zasadach bezpieczeństwa podczas burz.
„Apelujemy, aby w czasie burzy nie chować się pod drzewami. To jest śmiertelnie niebezpieczne” – przekazali ratownicy medyczni z Pucka.
Burze nad morzem – ukryte zagrożenie dla turystów
Eksperci ostrzegają, że gwałtowne burze na Pomorzu mogą być szczególnie groźne ze względu na otwarte przestrzenie i brak naturalnych osłon. Wyładowania atmosferyczne powodują nie tylko uszkodzenia budynków i drzew, ale mogą prowadzić do poważnych urazów wewnętrznych.
Przypadek z Rozewia pokazuje, że piorun może dosięgnąć człowieka nawet wtedy, gdy nie zostanie on bezpośrednio trafiony. Ratownicy przypominają, by w czasie burzy unikać otwartych terenów, nie szukać schronienia pod drzewami i nie zbliżać się do metalowych elementów.
Komentarze (0)