Dzień Wszystkich Świętych i Zaduszki to czas zadumy, refleksji i wspominania tych, których nie ma już wśród nas. To moment, w którym szczególnie myślimy o śmierci.
Wspominamy byłego prezydenta Gdańska
W sobotę, 2 listopada swoje 59. urodziny obchodziłby Paweł Adamowicz, były prezydent Gdańska, który zginął w wyniku tragicznego zamachu na jego życie.O jego urodzinach wspomniała na Facebooku obecna prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.
– Powinniśmy składać Ci życzenia, świętować i słuchać o Twoich planach na przyszłość. Zamiast tego zapalamy świeczkę i wracamy myślami do wspólnych chwil. Mimo upływającego czasu, pamięć o Tobie pozostaje żywa, a ślady, które zostawiłeś, są częścią naszego miasta i każdego z nas – czytamy we wpisie prezydent.
Poruszający wpis zamieściła na swoim profilu w mediach społecznościowych także żona prezydenta, Magdalena Adamowicz.
– Każda i każdy z nas wie, czym jest odejście ukochanej osoby. Każdy z nas kogoś pożegnał i potem długo opłakiwał. Dlatego Wszystkich Świętych jest tak ważnym i pięknym świętem – idąc na cmentarze widzimy obok siebie tysiące osób, które tak jak my modlą się i wspominają piękne chwile spędzone z tymi, których już z nami nie ma… i bardzo tęsknią. Dla mnie ta wspólnota jest bardzo ważna, bardzo mi pomogła i nadal pomaga po śmierci Pawła. Za to bardzo Wam dziękuję. Nie wiem jak u Was, ale u mnie czas nie wyleczył ran. Zabliźnił je, ale one nadal potrafią bardzo zaboleć, czasem znienacka – pisze M. Adamowicz.
Z okazji rocznicy urodzin Pawła Adamowicza na jego grobie złożono w sobotę, 2 listopada kwiaty.
Zamach na Pawła Adamowicza
13 stycznia 2019 roku na Targu Węglowym w Gdańsku odbywał się 27. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Tego dnia, podczas puszczania symbolicznego Światełka do nieba na scenę wtargnął Stefan Wilmont i zaatakował prezydenta Adamowicza. Został trzykrotnie raniony nożem i przetransportowany do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, gdzie lekarze walczyli o jego życie. Wskutek odniesionych obrażeń Adamowicz zmarł na drugi dzień, 14 stycznia.Po zamachu na prezydenta napastnik dorwał się do jednego z mikrofonów i powiedział:
„Halo! Halo! Nazywam się Stefan Wilmont. Siedziałem niewinny w więzieniu. Siedziałem niewinny w więzieniu. Platforma Obywatelska mnie torturowała. Dlatego właśnie zginął Adamowicz!”
Dopiero po tych słowach został obezwładniony przez pracownika technicznego i przekazany ochroniarzom, którzy zabezpieczali całe wydarzenie. Stefan W. trafił następnie w ręce policji.
16 marca 2023 roku, po ponad dwóch latach od ataku, zapadł nieprawomocny wyrok w sprawie sprawcy. Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał wtedy Stefana Wilmonta za winnego zarzucanego mu czynu i skazano go na dożywocie z możliwością zwolnienia warunkowego po 40 latach. Sprawa toczyła się bardzo długo, ponieważ badała była m.in. poczytalność zabójcy. Ostatecznie wyrok uprawomocnił się pod koniec stycznia 2024 roku, kiedy to Sąd Apelacyjny w Gdańsku podtrzymał decyzję sądu okręgowego
Kara wykonywana jest w systemie terapeutycznym. To znaczy, że w postępowaniu ze skazanym uwzględnia się potrzebę zapobiegania pogłębianiu się patologicznych cech osobowości, przywracania równowagi psychicznej i kształtowania zdolności współżycia społecznego.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.