Gdańska historia jarmarków bożonarodzeniowych sięga XVII wieku. Wówczas odbywały się one w okolicy fary Głównego Miasta, czyli obecnej Bazyliki Mariackiej. W XIX wieku przeniesiono je do Dworu Artusa i nazwano “Bożonarodzeniowymi Dominikanami”, a swoje wyroby prezentowali tam rzemieślnicy. Po I wojnie światowej jarmarki zaczęły przypominać te, które odbywają się dzisiaj.
Gdański Jarmark Bożonarodzeniowy rozpoczął się w piątek, 22 listopada. W tym roku przygotowano na nim 198 stoisk, na których można kupić m.in. jedzenie, świąteczne ozdoby oraz biżuterię.
Świąteczne ozdoby i pomysły na prezenty
Na Jarmarku Bożonarodzeniowym nie mogło zabraknąć świątecznych ozdób. Wśród nich znalazły się ręcznie malowane bombki, stroiki, a nawet wyszywane dywaniki z bożonarodzeniowymi wzorami. Na jednym ze stoisk oferowano również świece chanukowe. Nie zabrakło również figurek świętego Mikołaja. Ceny poszczególnych produktów różnią się od siebie w zależności od stoiska. Koszt bombek zależy głównie od techniki ich wykonania, a za ręcznie robione trzeba zapłacić znacznie więcej. Figurki świętego Mikołaja można kupić już za 20 złotych, a świece chanukowe za około 70–80 złotych.
Jarmark to idealne miejsce do poszukiwania świątecznych prezentów. Można tam znaleźć zarówno drobne upominki, jak i bardziej okazałe podarunki. Wśród dostępnych produktów znalazły się m.in. zimowe skarpetki o różnorodnych wzorach oraz czapki. Na jednym ze stoisk oferowano również prawdziwe, skórzane torebki w różnych kolorach i o ciekawych wzorach.
Miłośnicy naturalnych kamieni i biżuterii także znajdą coś dla siebie. Na jarmarku dostępne są bransoletki, kolczyki oraz łańcuszki z bursztynem, którego nie mogło zabraknąć w Gdańsku. Biżuteria ta występuje w różnych rozmiarach i odcieniach, co pozwala znaleźć coś dla każdego. W ofercie sprzedawców znalazły się także wyroby z innymi naturalnymi kamieniami, które w zależności od rodzaju i ich zestawienia, mają różne znaczenia. Mogą one symbolizować spokój, miłość czy szczęście. Na jednym ze stoisk pojawiły się nawet bransoletki z koralikami układającymi się w kod Morse’a. Biżuterię z naturalnymi kamieniami można zakupić w cenie około 80-120 złotych.
Paragony grozy na jarmarku?
Podczas tegorocznej edycji wydarzenia nie zabrakło również jedzenia. Odwiedzający jarmark mogą spróbować m.in. oscypków, bigosu, kiełbasy z grilla, gofrów, a nawet amerykańskich corn dogów.
W tym roku za małego oscypka trzeba zapłacić około 7–8 złotych, a za dużego nawet 40 złotych. Nieodłączną „tradycją” każdego jarmarku są pajdy chleba ze smalcem, które można kupić z różnymi dodatkami, takimi jak cebula, ogórek, skwarki czy nawet bardziej rozbudowane kompozycje. Koszt takiej pajdy wynosi około 15–20 złotych.
Nie zabrakło też bardziej sycących potraw. Za żurek trzeba zapłacić ponad 20 złotych, za barszcz czerwony 12 zł, a za frytki nawet 18 złotych. Na jednym ze stoisk serwowano pizzę — najprostszą margheritę można kupić za 20 złotych, a ceny bardziej rozbudowanych wersji różnią się nieznacznie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.