Od niezwykle niebezpiecznego zdarzenia z alei Hallera, o których informowaliśmy kilka dni temu, minął już prawie miesiąc. Mimo to policjanci nadal nie dysponują nagraniem wideorejestratora autobusu, który nagrał całe zdarzenia.
Blisko miesiąc temu, 10 czerwca na przejściu dla pieszych na al. Hallera doszło do niebezpiecznego zdarzenia. Kierowca miejskiego autobusu zatrzymał pojazd przed pasami aby przepuścić pieszych. Rozpędzony samochód jadący równoległym pasem, mimo prawnego obowiązku, nie zatrzymał się aby przepuścić pieszych. Tylko szybka reakcji kierowcy Gdańskich Autobusów i Tramwajów uratowała dwójkę pieszych. Jak mówił nam sam kierowca, gdyby nie użycie przez niego klaksonu, piesi weszliby wprost pod rozpędzoną osobówkę.
[news:1021245]
Jak informowała nas w połowie ubiegłego miesiąca Anna Dobrowolska, rzecznik GAiT informacja o zdarzeniu trafiła do stróżów prawa. - Sprawa zgłoszona została na policję - mówiła nam Dobrowolska. Rzecznik miejskiego przewoźnika poinformowała nas wówczas, że nagranie z kamery skierowanej na drogę przed pojazdem zostało zabezpieczone. Każdy pojazd GAiT posiada taki wideorejestrator, nagrania z niego przydatne są bowiem w przypadku zdarzeń z udziałem pojazdów przewoźnika.
Jak się jednak okazuje, nagranie nadal nie trafiło do Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
- W związku ze zdarzeniem policjanci zajmujący się sprawami wykroczeń i wypadków w ruchu drogowym zwrócili się do GAiT o przekazanie nagrania, na którym zostało zarejestrowane zdarzenie. Funkcjonariusze natychmiast po otrzymaniu nagrania wykonają kolejne czynności - poinformował nas asp. szt. Mariusz Chrzanowski z gdańskiej policji.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.