reklama

Stogi. Łabędzi dramat na Pustym Stawie

Opublikowano:
Autor:

Stogi. Łabędzi dramat na Pustym Stawie - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wypadki Smutny finał ma historia łabędziej rodziny zamieszkującej Pusty Staw w dzielnicy Stogi. Prawdopodobnie z powodu działań ludzi życie straciła samica wychowująca swoich potomków.
reklama

Łabędzia rodzina z Pustego Stawu była dobrze znana mieszkańcom Stogów. Ptaki zamieszkiwały akwen już co najmniej 10 lat. Osoby mieszkające w dzielnicy nadali im nawet nieformalne imiona. Niestety, szczęśliwe życie ptaków zostało przerwane. Już na początku września do gdańskiej Straży miejskiej wpłynęły zgłoszenia dotyczące ataków pijanych ludzi na łabędzią rodzinę oraz prośby o częstsze patrole w okolicy Pustego Stawu. Mundurowi patrolowali więc ten teren codziennie.

W minioną środę, 9 września, około południa strażnicy otrzymali zgłoszenie o rannym łabędziu, który schwał się na mokradłach nieopodal Pustego Stawu. Patrol mundurowych udał się na miejsce. Na miejscu okazało się, że ranna została samica łabędzia niemego nazwana przez mieszkańców Stogów imieniem Pola. Ptak został odłowiony bez problemu, ponieważ z powodu znacznego osłabienia nie stawiał praktycznie żadnego oporu. 

- Obchodziliśmy się z nią bardzo ostrożnie, żeby dodatkowo nie cierpiała. Widziałam, że całą sytuację z daleka obserwował jej partner z czworgiem ich potomstwa – mówi młodszy strażnik Anna Czyżykowska- Groth.

Ranny ptak trafił do lecznicy dla zwierząt zlokalizowanej przy ul. Kartuskiej. Tamtejszy lekarz zadecydował o dalszym leczeniu łabędzicy w Pomorskim Ośrodku Rehabilitacji Dzikich Zwierząt OSTOJA w Pomieczynie.

Niestety, jak informuje kierownictwo Ostoi ptaka nie udało się uratować.

- Łabędź miał problemy z oddychaniem i konieczne było podanie leków rozkurczających. W tchawicy zwierzęcia można było wyczuć ciało obce, które mogło powodować duszności. Niestety ta historia ma smutny finał. Łabędź zakończył żywot, zanim udało się udrożnić jego drogi oddechowe - mówi pani Aleksandra Mach, kierownik Pomorskiego Ośrodka Rehabilitacji Dzikich zwierząt Ostoja.

Rodzina łabędzi została w częściowo osierocona. Winę za dramat ptasiej rodziny niestety prawdopodobnie ponosi człowiek.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama