Do zdarzenia doszło w marcu 2019 roku, gdy w Gdańsku odbywała się konwencja Prawa i Sprawiedliwości. Na skrzyżowaniu we Wrzeszczu, limuzyna BMW serii 7, należąca do Służby Ochrony Państwa (dawnego Biura Ochrony Rządu), zderzyła się z tramwajem Duewag N8C. W rządowej limuzynie nie było ochranianej osoby.
Z ustaleń policjantów wynikało, że kierowca SOP chciał przejechać przez skrzyżowanie. W pewnym momencie, gdy tramwaj prawidłowo wjechał na skrzyżowanie, kierowca rządowego BMW nagle cofnął i uderzył tyłem w pierwsze, boczne drzwi tramwaju.
Policjanci winą obarczyli zarówno kierowcę SOP (ukarali go mandatem 350 zł), jak i motorniczego Gdańskich Autobusów i Tramwajów. Policjanci zarzucili mu, że spowodował zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, miał nie zachować szczególnej uwagi oraz nie dostosować prędkości jazdy do warunków ruchu. Motorniczy swojej winy nie uznał i sprawa trafiła do sądu.
Wczoraj w Sądzie Rejonowym Gdańsk-Południe zapadł nieprawomocny wyrok uniewinniający motorniczego. W ustnym uzasadnieniu sędzia zaznaczyła, że zgromadzone dowody nie wskazują na winę motorniczego, a do kolizji przyczyniło się jedynie zachowanie funkcjonariusza SOP.
Komentarze (0)