reklama

Urzędnicy nie wystąpią o zwrot bonifikaty za kościelną działkę na Oruni

Opublikowano:
Autor:

Urzędnicy nie wystąpią o zwrot bonifikaty za kościelną działkę na Oruni - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Gdańsk Miejscy urzędnicy nie będą domagać się zwrotu 99% bonifikaty za działkę, którą kościół otrzymał za 1 procent wartość, pod warunkiem, że zostanie wykorzystana na cel sakralny.
reklama

Prawie dziesięć lat temu parafia św. Ignacego Loyoli w Gdańsku-Oruni za działkę przylegającą do ówczesnego terenu zapłaciła 4,5 tys. zł czyli 1% wartości. W ramach tej umowy abp Sławoj Leszek Głódź, metropolita gdański, zrzekł się roszczeń Kościoła do części parku Oliwskiego. Warunkiem przekazania działki z 99% bonifikatą było wykorzystanie terenu na cele kultu religijnego.

Jeżeli działka nie byłaby wykorzystywana zgodnie z tym celem, miejscy urzędnicy mogliby domagać się zwrotu 99% wartości działki czyli 452 tysięcy złotych. Za kilka tygodni minie 10 letni termin, w którym urzędnicy mogą domagać się zwrotu pieniędzy. Od kilku miesięcy posłanka Beata Maciejewska apelowała o kontrolę działki i jej odzyskanie. Działka zamiast na cele kultu religijnego miała bowiem służyć do hodowli danieli przez byłego metropolitę gdańskiego abp Sławoja Leszka Głódzia.

[news:1186131]

Kontrola urzędników na działce należącej do parafii odbyła się w połowie czerwca.

- Znajduje się tam 14 krzyży. Według księdza proboszcza odbywały się spotkania wspólnot i droga krzyżowa - mówił wówczas Daniel Stenzel, rzecznik prezydent Gdańska.

Jak informuje dzisiejsza Gazeta Wyborcza Trójmiasto, urzędnicy nie planują występować o zwrot bonifikaty.

- Z materiału, który zebraliśmy na koniec dziesięcioletniego okresu związanego z bonifikatą oraz z wyjaśnień proboszcza wynika, że na tej nieruchomości znajdują się obiekty kultu religijnego. Ksiądz proboszcz deklarował, że odbywały się tam spotkania religijne. Nasza analiza wskazuje, że nie mamy podstaw, by dochodzić zwrotu bonifikaty. Bo tylko z takim roszczeniem moglibyśmy wystąpić, gdyby działka nie była wykorzystana na cele sakralne - mówi Alan Aleksandrowicz, wiceprezydent Gdańska w rozmowie z Gazetą Wyborczą.

Jak zaznacza Aleksandrowicz, faktycznie przez jakiś czas prowadzona tam była hodowla danieli, ale Kościół miał 10 lat na dostosowanie działki do celów kultu religijnego.

- Jeżeli wprowadzony jest okres 10-letni na przeznaczenie działki na cele sakralne, to nie oznacza, że następnego dnia od podpisania umowy ten cel sakralny musi się tam pojawić - mówi wiceprezydent w rozmowie z GW.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama