Bojano i Wiczlino wzięli sprawy w swoje ręce
Przez lata ul. Małkowskiego była tylko błotnistą, wąską ścieżką, która w deszczowe dni stawała się prawdziwą przeszkodą dla kierowców, rowerzystów i pieszych. Zamiast czekać na decyzje urzędów, mieszkańcy postanowili działać sami. Tak narodziła się Społeczna Inicjatywa Mieszkańców Bojana i okolic.
– Wspólnie, jako mieszkańcy Bojana, sąsiedniej Gdyni i okolic, działamy, by poprawić dojazd wzdłuż ulicy Małkowskiego. Dzięki życzliwości właściciela prywatnej działki, który od lat bezinteresownie udostępnia nam przejazd, możemy stworzyć trwały i bezpieczny szlak dla wszystkich korzystających z tego połączenia. To dla nas ważne, bo ta droga to codzienność wielu rodzin, rolników i dzieci dojeżdżających do szkoły – czytamy w opisie zbiórki.
Płyty drogowe już czekają
Celem zbiórki jest utwardzenie fragmentu prywatnej działki tak, aby przejazd nie niszczył pola i nie obciążał właściciela. Inicjatywa ma charakter całkowicie społeczny i niekomercyjny.
– Celem naszej inicjatywy jest utwardzenie fragmentu gruntu płytami drogowymi, tak aby przejazd nie niszczył pola i nie obciążał właściciela. To działanie społeczne, oddolne i całkowicie niekomercyjne – bez zysków, bez polityki, dla dobra wspólnego. Każdy z nas dołożył cegiełkę, by zyskać coś, z czego wszyscy skorzystamy – podkreślają mieszkańcy.
Do tej pory udało się kupić 336 płyt drogowych, a kolejne 104 mają dotrzeć wkrótce. Koszt samego materiału wyniósł 33 259,20 zł, a całkowita wartość projektu to około 55 tysięcy złotych.
„Brakuje nam już tylko niewiele”
Najnowsza aktualizacja zbiórki pokazuje, że społeczność Bojana i Wiczlina jest wyjątkowo zdeterminowana.
– Brakuje nam już tylko 9 889,63 zł! Płyty są już kupione, mamy ich ponad 300 sztuk, a kolejne transporty są w drodze. Cały projekt to inwestycja w wysokości ok. 55 tys. zł. Dzięki Waszej pomocy zebraliśmy już ponad 11 tys. zł – naprawdę niewiele nam zostało! – napisała Wioleta Przybojewska-Antosik.
Organizatorzy dodają, że udało się wynegocjować niższą cenę za ułożenie płyt, dzięki czemu realizacja całego przedsięwzięcia stała się możliwa do osiągnięcia.
– Im szybciej zbierzemy brakującą kwotę, tym szybciej ruszymy z pracami i zakończymy utwardzenie naszej drogi. Każda złotówka ma znaczenie – to naprawdę wspólna sprawa – zaznaczają.
Oddolna inicjatywa dla dobra wspólnego
Cała akcja jest transparentna. Zebrane środki trafiają bezpośrednio na konto wykonawcy, a mieszkańcy mogą śledzić każdy etap realizacji.
– Wszystkie środki z tej zbiórki w całości zostaną przeznaczone na prace wykonawcze i materiały. Pieniądze trafią bezpośrednio na konto wykonawcy. Dla nas najważniejsze jest, żeby wszystko było przejrzyste i uczciwe – to przecież pieniądze mieszkańców, ludzi dobrej woli, którzy zaufali tej inicjatywie – czytamy w wpisie.
Płyty drogowe będą własnością mieszkańców sołectwa Bojano. Jeśli kiedyś zostaną zdemontowane, wrócą do dyspozycji sołectwa, by dalej służyć lokalnej społeczności.
Droga, która łączy ludzi
Dla mieszkańców Bojana i Wiczlina ta droga to nie tylko inwestycja w wygodę. To symbol współpracy, zaufania i lokalnej siły.
– Płyty drogowe będą własnością mieszkańców sołectwa Bojano – jeśli kiedyś zostaną zdemontowane, wrócą do dyspozycji sołectwa, by dalej służyć lokalnej społeczności. Razem możemy więcej – dołącz do nas i dorzuć swoją płytę! – zachęcają organizatorzy.
– Płyty to nie wino, one z wiekiem nie dojrzewają, tylko gniją, jeśli leżą. Pomóżmy im więc znaleźć swoje miejsce, zanim zapuszczą korzenie – dodaje na Facebooku Wioleta Przybojewska-Antosik.
Do celu brakuje już niewiele
Do zakończenia zbiórki brakuje mniej niż 10 tysięcy złotych. Jeśli tempo wpłat się utrzyma, układanie płyt rozpocznie się jeszcze w październiku.
Każdy może pomóc – wystarczy wejść na stronę zrzutka.pl/942rwn i dorzucić swoją cegiełkę. Nawet symboliczna kwota przybliża mieszkańców do momentu, gdy zamiast błota pojawi się solidna, utwardzona droga.
Bojano daje przykład, jak działa prawdziwa społeczność
Historia Bojana pokazuje, że oddolne inicjatywy mogą realnie zmieniać przestrzeń, kiedy mieszkańcy działają razem. Ludzie nie czekają na urzędników – tworzą dobro wspólne, które przetrwa lata i posłuży kolejnym pokoleniom.
– Kiedy zaczynaliśmy, wielu z nas nie wierzyło, że się uda. A jednak – w kilka tygodni zebraliśmy ponad 11 tysięcy złotych! Każdy przelew, każdy komentarz, każda dobra wiadomość dodaje nam sił. Ta droga to nie tylko beton i płyty. To symbol współpracy, zaufania i wiary w ludzi – podsumowuje Wioleta Przybojewska-Antosik.
Komentarze (0)