W kolejce do otrzymania mieszkania komunalnego w Gdańsku jest ustawione ponad 1700 rodzin. Jednak zasoby Gdańskich Nieruchomości nie wystarczają, aby tych ludzi osiedlić gdziekolwiek, mimo około tysiąca pustostanów.
Gmina Miasta Gdańska posiada ponad 15 tys. lokali mieszkalnych, z czego ponad tysiąc stoi pustych. Jednak jak podają władze miasta, jedynie 31 z tych mieszkań nadaje się do zakwaterowania. 59 nie ma uregulowanego stanu prawnego, który pozwalałby na wprowadzenie się tam lokatorów. 386 zostało przeznaczone do remontu, a 646 lokali czeka sprzedaż lub kompleksowa rewitalizacja obszarowa przez podmioty zewnętrzne.
Wymagane remonty
Na remont łącznie oczekuje około 800 lokali należących do Gdańskich Nieruchomości (zamieszkałych i niezamieszkałych). Wśród lokali zasiedlonych, 1813 mieszkań nie posiada łazienki, 193 nie ma dostępu do kanalizacji, a 5799 nie ma zainstalowanego centralnego ogrzewania.
- Miasto Gdańsk, w budżecie na 2024 rok zmniejsza dofinansowanie dla Gdańskich Nieruchomości m.in. na bieżące utrzymanie. To będzie oznaczać mniej remontów, drobnych napraw, a więc już niedługo kolejne lokale nie będą nadawały się do zamieszkania - stwierdził miejski radny Przemysław Majewski.
Wśród 1713 osób/rodzin, które czekają na przyznanie lokalu komunalnego, 572 spełnia wszelkie kryteria do udzielenia pomocy mieszkaniowej przez gminę. Jednak pomieszczenie tych ludzi w 31 mieszkaniach gotowych do przekazania jest niewykonalne i są oni zmuszeni czekać na zakończenie remontów, które wcale nie trwają specjalnie prędko.
Jak twierdzi Majewski, władze miasta nie potrafią w racjonalnym terminie zapewnić oczekującym lokali, a sytuacja po zmianach w budżecie nie ulegnie poprawie. Określił te działania jako szkoda dla interesu publicznego.
Przypadek ulicy Przetocznej
O dramatycznych warunkach w lokalach Gdańskich Nieruchomości zrobiło się głośno jakiś czas temu przy okazji sprawy budynku przy ulicy Przetocznej. 16 rodzin tam żyjących przez ponad miesiąc nie miało dostępu do ciepłej wody i ogrzewania, po tym, jak awarii uległ znajdujący się tam piec gazowy. Mieszkańcy o ogólnym stanie budynku informowali urzędników od lat, ale bez skutku.
- Tutaj nic nie było robione przez 15 lat. Tylko czekamy, aż nam sufit spadnie na głowy. Pisaliśmy pisma, że szczury biegają. Jest tu zimno. Bez odzewu. Tyle razy interweniowaliśmy i mamy czekać. Muszę cały czas mieć włączony grzejnik, bo jest zimno. Jak przyjdą nam rachunki za prąd, to złapiemy się za głowy. Nie wiadomo, co z tym piecem. Mieszkają tu dzieci, w tym mój 11-letni syn. Muszę nastawiać dwa garnki, żeby się umył. Grzejniki dali nam po to, aby zamknąć nam buzie - mówiła dla Radia Gdańsk jedna z mieszkanek.
W tamtej sytuacji również interweniował radny Majewski, który zwrócił się do miasta o załatwienie sprawy kotła. Finalnie mieszkańcom przywrócono ogrzewanie i ciepłą wodę, a władze miasta zapewniały w listopadzie, że umowa m.in. o remont dachu zostanie niedługo podpisana. Zastępca dyrektora Gdańskich Nieruchomości Karolina Pacholska obiecywała wtedy, że ulica Przetoczna będzie jednym z pierwszych adresów, gdzie wykonawca rozpocznie swoją pracę.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.