Do dramatycznych wydarzeń doszło w drugiej połowie lipca. Jak ustalił portal "Zawsze Pomorze" czwartek policja otrzymała zgłoszenie od mężczyzny, który twierdził, że został brutalnie pobity przez znaną mu osobę. Funkcjonariusze wszczęli postępowanie w kierunku uszkodzenia ciała, prowadząc czynności wyjaśniające. Sprawa miała dotyczyć Białorusina Jahora I., byłego żołnierza ochotniczego pułku "Pogoń", który walczył po stronie Ukrainy.
Zaledwie dzień później, w piątek nad ranem, służby otrzymały zgłoszenie o śmiertelnym zdarzeniu na torach kolejowych w Gdańsku. Na miejscu pracowali funkcjonariusze oraz biegły z zakresu medycyny sądowej. Ze wstępnych ustaleń wynika, że Jahor I. rzucił się pod nadjeżdżający pociąg. Policja nie stwierdziła udziału osób trzecich. Zabezpieczone materiały zostały przekazane do prokuratury wraz z wnioskiem o wszczęcie śledztwa.
Żołnierz od dawna miał problemy
Według relacji poszkodowanego, do którego dotarli dziennikarze Biełsatu, Jahor I. miał zwabić go pod pretekstem rozmowy, a następnie zaatakować, związać, grozić i brutalnie torturować. Mężczyzna był bity, raniony nożem i przypalany zapalniczką. Napastnik domagał się dostępu do telefonu i informacji o tym, co ofiara mówiła na jego temat innym osobom. Przetrzymywanie trwało blisko dobę, po czym sprawca opuścił mieszkanie, deklarując, że nie chce trafić do więzienia i zamierza odebrać sobie życie.Biełsat informuje, że były żołnierz od dłuższego czasu zmagał się z poważnymi problemami psychicznymi. Po powrocie z Ukrainy cierpiał na depresję i przyjmował duże dawki leków, które ostatecznie odstawił. Jego stan miał się pogarszać, co mogło mieć wpływ na wydarzenia z ostatnich dni życia. Poszkodowany trafił do szpitala z obrażeniami, a kilka godzin później dowiedział się, że jego oprawca odebrał sobie życie.
Policyjne dane są alarmujące. Codziennie śmiercią samobójczą ginie kilkanaście osób
Według policyjnych statystyk, każdego dnia w Polsce śmiercią samobójczą ginie kilkanaście osób. Wiele osób może mieć słabsze chwile. Co robić w takich momentach? Zawsze możemy zwrócić się do osób, które pomogą nam przejść przez ciężki okres w życiu. Najlepiej nawiązać kontakt ze specjalistami takimi jak psycholog, psychiatra, Ośrodek Interwencji Kryzysowej, czy Poradnia Zdrowia Psychicznego.Wsparciem służą również pracownicy telefonu zaufania dla osób cierpiących na depresję telefon 22 484 88 01. Szczegółowe informacje na stronie https://stopdepresji.pl.
Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży - tel. 116 111, (czynny 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę).
Komentarze (0)