Przechodzień podczas spaceru, w pobliżu Obwodnicy Południowej, zauważył półnagiego mężczyznę w Raduni. Poinformował o tym fakcie Straż Miejską, która przyjechała na miejsce i podjęła interwencję.
Funkcjonariuszki Straży Miejskiej zabrały 50-latka do radiowozu, gdzie mógł się ogrzać. Podczas wywiadu ustaliły, że mężczyzna choruje na schizofrenię i nie bierze leków. Ponadto od kilku dni nie jadł oraz nie spał, a powodem jego wejścia do Raduni była chęć wzięcia kąpieli oraz wyłowienie butelek, które później chciał sprzedać.
Dowiedziały się również, że ma on w Gdańsku rodzinę i pojechały z nim do domu krewnych. Okazało się, że wyszedł z domu 5 dni wcześniej i nie dawał żadnej informacji o swoim stanie i miejscu pobytu. Ze względu na swój stan zdrowia 50-latek trafił do szpitala.
Komentarze (0)