Równo o godzinie 12:30 w gdańskim Plenum rozpoczęło się spotkanie otwarte z kandydatem na prezydenta Polski Adrianem Zandbergiem. To kolejny raz kiedy w trakcie trwania kampanii polityk partii razem odwiedza Gdańsk. Tym razem z okazji Święta Pracy głównym tematem stał się rynek pracy, godnych płacach i inwestycjach państwowych.
To jest paradoks. Jesteśmy dwudziestą gospodarką świata, co chwilę słyszymy w telewizji, że gospodarka rośnie, że jest super, ale milionom pracowników w Polsce żyje się gorzej, żyje się trudniej. Mieszkanie stało się dziś luksusem, praktycznie niedostępnym dzisiaj dla młodego pokolenia. Kolejni do lekarzy, mamy najdłuższe od kilkunastu lat i nadal rosną — mówił w trakcie wiecu Adrian Zandberg.
Zgodnie z przewidywaniami spotkanie przyciągnęło tłumy młodych osób. W trakcie wydarzenia podnosiły one jeden z najważniejszych postulatów Adriana Zandberga, jakim jest likwidacja “umów śmieciowych”. Jak podkreślał polityk, obecny rząd mimo wielu zapowiedzi zawodzi, będąc na łasce deweloperów i najbogatszych Polaków, a nie pracowników.
To skandal, żeby w XXI roku być karanym za chorobę — mówiła jedna z uczestniczek wiecu. Podkreślała to także Marcelina Zawadzka, wskazując na to jak bardzo uderza w zarabiających najmniej zmniejszanie wypadł o 20 proc. dla będących na zwolnieniach.
Sam kandydat partii Razem wielokrotnie nawiązał do tradycji gdańskiej Solidarności. Na koniec Adrian Zandberg, obiecał, że zbuduje Polskę odważną, ambitną i sprawiedliwą.
Czasem na tych spotkaniach mam takie pytanie, które pada: Czy my możemy ich zatrzymać? Jak patrzę na te pękające w szwach sale, to mam poczucie, że odpowiedź narzuca się sama przed się. Tak, możemy ich powstrzymać. Nie tylko możemy, ale musimy. Musimy ich powstrzymać od tego, tak naprawdę zależy rozwój Polski. Bo Polska targana nierównościami, Polska będąca słabym państwem, rozdrapywane przez oligarchię, taka Polska będzie niezdolna do rozwoju - mówił kandydat na prezydenta.
Komentarze (0)