Niebezpieczną uczestniczkę ruchu drogowego policjanci zatrzymali w poniedziałkowe popołudnie (19 grudnia). Prowadząca opla 64-letnia gdańszczanka, jadąc ulicą Wagnera w kierunku ulicy Sobieskiego, wykonując manewr omijania, nie zachowała odpowiedniej odległości i uderzyła w zaparkowanego nissana. To jednak nie koniec, bo kilka metrów dalej zahaczyła o inne auto, tym razem o chevroleta.
Kilka minut później, w trakcie przejazdu ulicą Mozarta, kobieta nie dostosowała prędkości do panujących warunków i uderzyła w zaparkowanego renaulta. To jednak nie zniechęciło kierującej do dalszej jazdy. Chwilę później ponownie straciła panowanie nad swoim oplem, zjechała na pobocze i uderzyła o drzewo. Samochód nietrzeźwej kobiety odbił się od rośliny i uderzył w zaparkowanego nieopodal citroena.
Ten niecodzienny rajd być może byłby kontynuowany, gdyby nie dzielni świadkowie, którzy odebrali pijanej kobiecie kluczyki i wezwali Policję. Podczas badania okazało się, że 64-letnia gdańszczanka była pod wpływem ponad 1,5 promila alkoholu.
- Kobieta w rozmowie z funkcjonariuszami powiedziała, że dzień wcześniej w godzinach popołudniowych wypiła pół piwa, a do samochodu wsiadła, ponieważ musiała pojechać do przychodni. Kierująca została zatrzymana i przewieziona na pobliski komisariat. Samochód, którym jechała, odholowano na parking strzeżony – mówi st. sierż. Justyna Chabowska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Policjanci przypominają, że za kierowanie samochodem po pijanemu grodzi do dwóch lat więzienia oraz sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Spowodowanie kolizji będąc pod wpływem, może skończyć się aresztem, ograniczeniem wolności lub grzywną, a nawet utratą prawa jazdy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.