Nietypową kryjówkę znalazł sobie kierowca uciekający przed
policjantami. Z komórki na węgiel trafił wprost na komisariat.
Policjant na ul. Miałki Szlak zauważył opla astrę jadącą bez włączonych świateł.
Funkcjonariusz dał kierującemu sygnał do zatrzymania. Mężczyzna zamiast się
zatrzymać, gwałtownie przyspieszył. Po przejechaniu kilkuset metrów kierowca
porzucił samochód na środku drogi i zaczął uciekać pieszo.
Bardzo
szybko na miejscu, ze wsparciem pojawili się kolejni funkcjonariusze ruchu drogowego.
- Policjanci zaczęli sprawdzać pobliski teren oraz zabudowania. Jeden z
policjantów wspiął się na dach pomieszczenia gospodarczego. W dachu tego
budynku zauważył dziurę, a przez nią siedzącego na stercie węgla mężczyznę,
który wcześniej uciekał przed policjantami – relacjonuje rzecznik gdańskiej
policji.
Policjanci
zatrzymali 18-letniego mieszkańca Gdańska, sprawdzili jego stan trzeźwości i
tożsamość. Mundurowi sprawdzili, że mężczyzna nie ma prawa jazdy, jego samochód
nie ma ważnych badań technicznych i obowiązkowej polisy OC. Mężczyzna trafił do
policyjnego aresztu, a zabezpieczony opel na policyjny parking.
18-latek usłyszał zarzut niezatrzymania się do kontroli drogowej. Za to przestępstwo grozi kara 5 lat więzienia. Kierowanie bez uprawnień jest wykroczeniem, za które w tym przypadku również odpowie przed sądem. Dodatkowo o braku ubezpieczenia zostanie powiadomiony Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, który w takich przypadkach przewiduje karę pieniężną do 4500 złotych.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.