Mieli na sumieniu przestępstwa. Wpadli, bo przeszkadzały im drzwi i okna

Zatrzymanie dwóch mężczyzn to dwie różne historii nieznanych sobie ludzi, które jednak miały podobny finał - zatrzymanie i areszt. Pierwsza dotyczy 41-latka, który w stanie nietrzeźwości wszedł do hotelu, wyłamał drzwi do pokoju i wszedł do środka. Do takiego zdarzenia doszło w miniony czwartek (18 stycznia), po godzinie 15:00. 

- Policjanci zostali wezwani do jednego z gdańskich hoteli, gdzie mężczyzna niebędący gościem obiektu dziwnie się zachowywał i był nerwowy. Sprawca wszedł na trzecie piętro budynku i po wyłamaniu drzwi do jednego z pokojów dostał się do środka - relacjonuje podinsp. Magdalena Ciska z KMP w Gdańsku.

Policjanci zatrzymali wandala, który okazał się 41-letnim gdańszczaninem, będącym pod wpływem 1,5 promila alkoholu. Co więcej, podczas przeszukania mundurowi znaleźli w kieszeni jego spodni foliowe opakowanie z narkotykami. Kiedy wytrzeźwiał, usłyszała zarzuty za podsiadanie porcji kokainy oraz za uszkodzenie drzwi i futryny w pokoju hotelowym, oraz spowodowanie strat na kwotę 10 tysięcy złotych.

Drugi mężczyzna dopuścił się aktu wandalizmu w sobotę, 20 stycznia. W domku letniskowym przy ulicy Zawodzie w dzielnicy Olszynka wybił szyby w dwóch oknach oraz nadpalił ramy okienne. Tym zachowaniem ściągnął na siebie wizytę policjantów. Nie była do dla niego dobra wiadomość, gdyż był poszukiwany przez sąd. 

- Na miejsce pojechali funkcjonariusze referatu interwencyjnego, którzy zatrzymali 27-latka z Gdańska. Podczas sprawdzania jego danych okazało się, że mężczyzna jest poszukiwany przez sąd i ma do odbycia roczny wyrok za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości - informuje podins. Magdalena Ciska. 

Mężczyzna usłyszał zarzut za przestępstwo zniszczenia mienia, następnie zgodnie z dyspozycją sądu został przewieziony do zakładu karnego. Za uszkodzenie mienia grozi mu teraz 5 lat więzienia.