Dwie mieszkanki Gdańska, 64-latka z Wrzeszcza i 77-latka z Suchanina, padły ofiarą cyberoszustów. Kobiety chciały pomnożyć swoje oszczędności, jednak zamiast zysków straciły łącznie ponad 100 tysięcy złotych.
Pierwsza z poszkodowanych trafiła w mediach społecznościowych na ofertę szybkiego zysku z inwestycji w kryptowaluty. Wypełniła formularz kontaktowy, po czym odezwał się do niej rzekomy doradca inwestycyjny.
64-latka została namówiona do zainstalowania programu AnyDesk, który choć w pełni legalny, umożliwia zdalny dostęp do komputera. Kobieta nie wiedziała, że w ten sposób oddała kontrolę nad swoim rachunkiem bankowym w ręce oszustów. Na spreparowanej stronie obserwowała rosnące „zyski”, jednak gdy chciała wypłacić środki, okazało się to niemożliwe. Straciła ponad 35 tysięcy złotych.
Podobny scenariusz spotkał 77-letnią mieszkankę Suchanina. Kobieta trafiła w sieci na ofertę inwestycji w akcje Orlenu.
— Podszywając się pod jedną ze spółek Skarbu Państwa, cyberprzestępcy ukradli kobiecie prawie 70 000 zł – informuje policja.
Policja ostrzega przed cyberprzestępcami
Niestety, ale oszuści działający w internecie są trudni do namierzenia.
—Wybierając tę metodę, sprawcy pozostają anonimowi, nie mają kontaktu z ofiarą, mogą działać z każdej części świata, a ich ustalenie i zatrzymanie jest trudne. Mniej ryzykują, a ich łupy zazwyczaj są bardzo wysokie — podkreśla asp. szt. Mariusz Chrzanowski.
Policja przypomina również o podstawowych zasadach bezpieczeństwa w sieci:
- Nie udostępniaj danych do logowania w bankowości elektronicznej.
- Nie instaluj dodatkowych aplikacji umożliwiających zdalny dostęp do twojego urządzenia.
- Zawsze sprawdzaj, czy oferta inwestycyjna pochodzi z wiarygodnego źródła.
- Nie podejmuj decyzji pod wpływem emocji ani wizji szybkiego zysku.
Jak się chronić?
Policjanci radzą, by w razie podejrzenia oszustwa natychmiast skontaktować się ze swoim bankiem i złożyć zawiadomienie na policji.
— Jeżeli ktoś prosi cię o zainstalowanie tego typu aplikacji, przysyłając np. link, to bądź czujny, bo najprawdopodobniej za chwilę stracisz swoje pieniądze, możliwe, że zostanie ci też kredyt do spłacenia – ostrzega asp. szt. Mariusz Chrzanowski.
Sprawa gdańszczanek pokazuje, że nawet najbardziej wiarygodnie wyglądające oferty inwestycyjne mogą okazać się pułapką. Funkcjonariusze apelują o rozsądek i czujność w sieci.
Komentarze (0)