26-latek podczas nieobecności właściciela, bez jego zgody, wtargnął na teren posesji. Jak ustaliła policja, włamał się do budynku pokonując zabezpieczenia w oknie. Celem jego wizyty nie była jednak ani kradzież, ani jakakolwiek chęć zdemolowania lokalu - mężczyzna najzwyczajniej w świecie tam zamieszkał. Trwało to kilka dni, zanim właściciel budynku to zauważył i zgłosił policjantom.
Funkcjonariusze po przybyciu na miejsce przeszukali budynek. Znaleźli niechcianego lokatora na pierwszym piętrze w łazience, kiedy ten spokojnie spał w wannie.
- Przypominamy, że mir domowy to dobro, które chronione jest przepisami prawa. Prawnie ścigane są zachowania sprawcy polegające na wdarciu się do obiektu, domu, mieszkania, altanki itp., także na teren ogrodzony, albo nieopuszczanie tego miejsca wbrew żądaniu osoby uprawnionej. Zgodnie z treścią art. 193. Kodeksu Karnego, przestępstwo naruszenia miru domowego zagrożone jest karą grzywny, ograniczenia lub pozbawieniem wolności do roku - komentuje podinsp. Magdalena Ciska z gdańskiej policji..
Mężczyzna usłyszał zarzuty jeszcze tego samego dnia. Za popełnione przestępstwo grozi mu do roku pozbawienia wolności.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.