Właściciel nieruchomości wynajął firmę do wykonania prac remontowo-porządkowych na terenie swojej posiadłości. Nie wywiązali się oni jednak należycie ze swojego zadania, tym samym zaśmiecając pobliski teren.
O incydencie powiadomiona została straż miejska.
– Według przekazanych w mailu informacji śmieci poremontowe pochodziły z pobliskiej posesji, na której odbywał się remont i renowacja ogrodu. Sprawą zajęli się strażnicy dzielnicowi z Referatu IV – przekazuje Andrzej Hinz Straży Miejskiej w Gdańsku.
Na wskazanej w mailu działce służby znalazły kilka worków typu big-bag wypełnionych różnego rodzaju odpadami. W środku znaleźć można było m.in. gruz, kartony, odpady zielony i fragmenty geowłókniny.
Właściciel posesji, z której pochodziły śmieci, wyjaśnił funkcjonariuszom sytuację. Okazało się, że prace porządkowe wykonywali pracownicy firmy, której zlecił remont. Ci zamiast zutylizować odpady w stosownym miejscu… podrzucili je na sąsiednią działkę.
– Tłumaczył, że pomimo licznych monitów firma nie była jednak skora do zabrania pozostałości po wykonanych pracach porządkowych. Na koniec przedstawił umowę na wykonanie prac i podał także dane teleadresowe firmy – mówi Andrzej Hinz.
Strażnikowi dzielnicowemu udało się skontaktować z właścicielką firmy. Na jaw wyszło, że ekipa remontowa odpady na miejskich gruntach pozostawiła ponad miesiąc temu. Oczywiście nie mieli na to stosownych pozwoleń. Mandat za zaistniałą sytuację wystawiono osobie odpowiedzialnej za zaśmiecenie terenu. Niedługo po tym odpady wywieziono.
Zgodnie z najnowszymi przepisami Kodeksu wykroczeń, za zaśmiecanie miejsc publicznych najniższy mandat wynosi 500 zł.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.