W Gdańsku doszło do niebezpiecznej sytuacji z udziałem radnej miejskiej Sylwii Cisoń. Podczas przejazdu zamówioną przez aplikację taksówką doszło do awantury między pasażerką a kierowcą, która zakończyła się użyciem gazu pieprzowego. Sprawa szybko trafiła do opinii publicznej i wywołała falę komentarzy.
Przejazd zakończył się atakiem
Radna relacjonowała, że podróżowała z dziećmi na mecz Lechii Gdańsk z GKS Katowice, gdy kierowca miał pomylić zarówno miejsce odbioru, jak i docelowy przystanek. Jak opisała w mediach społecznościowych, zwrócenie uwagi zakończyło się eskalacją agresji.
— Jechałam z synami na mecz Lechia Gdańsk – GKS Katowice. Gdy zwróciłam uwagę, że pan najpierw podjechał po nas w złe miejsce, a teraz wysadził nas również w złym miejscu i utrudnia ludziom życie, nie znając języka w tej pracy, wpadł w szał i gdy już wysiadaliśmy – wykrzykując wulgaryzmy, próbował mnie opluć, a ostatecznie wyciągnął gaz i spryskał mi twarz — napisała Sylwia Cisoń.
Do redakcji portalu Trójmiasto.pl trafiło nagranie z wnętrza samochodu. Słychać na nim, że radna również kierowała ostre słowa pod adresem kierowcy:
— Jak się nie orientujemy, to trzeba ka wracać do swojego kraju. A nie, ka być w kraju, w którym się nie zna języka i się nie wie jak jechać — słychać na nagraniu.
Według taksówkarza, to radna miała go obrażać, a nawet uderzyć w plecy i opluć. W jego relacji gaz pieprzowy został użyty w obronie, kiedy kobieta miała ruszyć w jego stronę po odpowiedzeniu przez taksówkarza również opluciem radnej. Dodatkowo to kobieta miała źle zaznaczyć w aplikacji miejsce odbioru, jak i zakończenia kursu.
Sylwia Cisoń przeprasza i odpowiada na zarzuty
Po publikacji nagrania radna przeprosiła za swoje zachowanie, ale zaznaczyła, że nagranie nie oddaje pełnego obrazu zdarzeń.
— Bardzo przepraszam za wulgaryzmy oraz zbyt mocne słowa, których użyłam pod wpływem silnych emocji. Bardzo żałuję i wiem, że nie powinno mieć to miejsca. Pragnę jednak podkreślić, że opublikowane nagranie przedstawia jedynie fragment całej sytuacji i nie oddaje pełnego jej przebiegu. Nie słychać na nim, jak kierowca obraża mnie słownie, pluje na mnie, a ostatecznie – bez żadnych podstaw – używa wobec mnie gazu pieprzowego. Z całą stanowczością chcę zaznaczyć, że moje słowa nie usprawiedliwiają użycia przemocy fizycznej ani agresji, której doświadczyłam — napisała radna.
Zawieszenie w klubie radnych KO
Koalicja Obywatelska poinformowała o zawieszeniu Sylwii Cisoń w klubie radnych.
— Radna Sylwia Cisoń została dziś zawieszona w Klubie Radnych Koalicji Obywatelskiej w Radzie Miasta Gdańska. Oczekujemy pełnego wyjaśnienia sprawy przez Policję, Prokuraturę i Sąd — przekazał klub w oficjalnym komunikacie.
Sama Cisoń twierdzi, że poprosiła o zawieszenie do czasu zakończenia postępowania.
— Całą sprawą zajmuje się policja. Do czasu jej wyjaśnienia poprosiłam o zawieszenie mojego członkostwa w Klubie Radnych Koalicji Obywatelskiej w Radzie Miasta Gdańska i strukturach partii Inicjatywa Polska — napisała.
Funkcjonariusze sami skontaktowali się z radną po jej wpisie w mediach społecznościowych. Na razie nie wiadomo, czy którakolwiek ze stron usłyszy zarzuty.
Będzie zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa
W sprawę zaangażował się również Ośrodek Monitorowania zachować Rasistowskich i Ksenofobicznych. W poniedziałek, 15 września na stronie facebookowej ośrodka pojawiła się informacja odnośnie tego, że jeszcze dziś do prokuratury trafi zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez radną.
— Informujemy, że Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych złoży dzisiaj zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez radną Platformy Obywatelskiej z Gdańska — czytamy w poście.
Warto sprostować, że radna nie jest członkinią Platformy Obywatelskiej, a Inicjatywy Polskiej. Ośrodek uważa, że kobieta próbowała wrobić kierowcę w przestępstwo, a sama zachowała się nieodpowiednio i powinna ponieść za to konsekwencję.
Dalszym wyjaśnieniem sprawy zajmie się policja i prokuratura.
Komentarze (0)