Za nami dwa odcinki programu telewizyjnego „Farma”. Kolejni śmiałkowie zdecydowali się powalczyć o tytuł Super Farmera i nagrodę pieniężną. Zmierzą się z wyzwaniami, jakie związane są z pracą w gospodarstwie wiejskim. Uczestnicy nie będą mieli łatwo. Przed nimi życie w trudnych warunkach, wymagające zadania i brak kontaktu z bliskimi.
Gdańszczanka uczestnikiem programu „Farma”
Wśród uczestników najnowszej, czwartej edycji programu znaleźli się uczestnicy m.in. z Warszawy, Gliwic czy Zielonej Góry. Nie zabrakło jednak także akcentu trójmiejskiego. Jedną z uczestniczek jest 35-letnia Wioletta Radzanowska.Z zawodu Wiola jest instruktorką i stylistką rzęs. Uwielbia góry i morsowanie. Sport jest ważną częścią jej życia – pracuje jako trener personalny, startowała także w zawodach bikini i fitness.
Gdańszczanka lubi, gdy wokół niej dużo się dzieje. Nuda nie jest dla niej, dlatego wydaje się, że w programie będzie czuła się jak ryba w wodzie. Zadania, które wymagać będą sprawności fizycznej nie staną jej na drodze, gdyż jak czytamy – kocha rywalizację i otwarcie mówi, że nie umie przegrywać.
To, co może przysporzyć jej problemów to brak telefonu. Wiola prężnie prowadzi swój profil na Instagramie, przez co brak dostępu do social mediów stanowi dla niej wyzwanie.
Farma sezon 4, odcinek 1
W pierwszym odcinku programu pochodząca z Gdańska Wiola wraz z najmłodszą uczestniczką programu Julią, otworzyły boks w stajni i pozwoliły wyjść lamie. Było to pierwsze zwierzę wypuszczone z zagrody.
– Konie puściliśmy luzem, lamę puściliśmy luzem. Taka nasza niewiedza i to, że chcieliśmy wszystko ogarnąć szybko to była tragedia - podsumowała wypuszczenie zwierząt z zagród Julia.
Wiola już na starcie zapewniła, że na pewno da sobie radę z małą ilością jedzenia.
Po wejściu na farmę nie kryła zachwytu nad farmą.
– Ale tu jest pięknie - wyrwało jej się zaraz po wejściu.
Ponadto, jako pierwsza zajrzała do kurnika i zobaczyła, że są już tam złożone jajka.
Farma sezon 4, odcinek 2
W drugim odcinku gdańszczanka pokazała, jak wielką sympatią darzy zwierzęta.
– Kto jest przydzielony do krów, bo one tu płaczą? - spytała Wiola i zatroszczyła się o bydło bez niczyjego polecenia.
Uporządkowała stajnię wraz Julią, co było ich samodzielną decyzją.
Nie zabrakło także dowcipnych przytyków. Gdy Michał próbował wydoić krowę, co nie szło mu zbyt łatwo, Wiola zwróciła uwagę, że „Chłopcy powinni mieć większą wprawę, jeśli chodzi o masaż piersi”.
Program oglądać można od poniedziałku do piątku o godz. 20:10 w Polsacie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.