Większość polskich miast zmaga się ze szkodliwym zjawiskiem depopulacji. Mieszkańców Gdańska na szczęście przybywa dzięki migracjom z innych miast i dodatniemu wskaźnikowi przyrostu naturalnego.
Liczba mieszkańców większości miast maleje każdego roku. - Depopulacja dotyczy wszystkich polskich miast z wyjątkiem sześciu metropolii, do których ściąga się inwestycje i przyjeżdżają ludzie, aby podjąć pracę - mówi dr Artur Bartoszewicz z SGH, ekspert Instytutu Jagiellońskiego.
Depopulacja w niektórych miastach w okresie ostatnich 10-15 lat wynosiła nawet 15 proc.
Problem nie dotyczy jedynie sześciu polskich metropolii - Warszawy, Krakowa, Poznania, Wrocławia, Katowic i Trójmiasta. W Gdańsku w ciągu ostatnich 10 lat przybyło ponad 8 tysięcy mieszkańców.
Liczba mieszkańców w tys. na koniec każdego roku (dane za 2019 roku dotyczą końca czerwca).
Wzrost liczby mieszkańców Gdańska wynika z dwóch czynników. Po pierwsze, od 6 lat notowany jest dodatni przyrost naturalny, czyli liczba rodzących się dzieci jest większa od liczby mieszkańców kończących ziemską wędrówkę. Jednak zdecydowanie większy wpływ na zwiększenie się liczby gdańszczan ma migracja osób z innych, często okolicznych miast. - Zasysany jest pracownik, zasysany jest mieszkaniec. Doprowadza to do walki pomiędzy miastami o pracowników i mieszkańców - mówi Artur Bartoszewicz.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.