Drzewa czy budynki? Dziś głosowanie planu dla Brzeźna

Przygotowany przez Biuro Rozwoju Gdańska plan zagospodarowania przestrzennego dla pasa nadmorskiego w Brzeźnie budzi duże emocje. Dokument przewiduje wzdłuż ciągu pieszo-rowerowego prowadzącego ul. Czarny Dwór do mola umożliwienie budowy obiektów służących turystyce - hotelu, restauracji lub innych punktów drobnego handlu. Budowa tych obiektów miałaby zostać dopuszczona w obszarze, który dziś jest porośnięty lasem. 

To właśnie plan dopuszczenia zabudowy fragmentu leśnego obszaru wzbudził duży sprzeciw aktywistów oraz części mieszkańców i miejskich radnych. Największy sprzeciw zgłasza grupa Zielona Fala - Trójmiasto. Obszar przeznaczony według planu na cele turystyczno-usługowe ma 48 000 metrów kwadratowych. 

- Jestem zupełnie obojętny czy drzewa zostaną wycięte ze względu na to, że zbuduje się tam hotel, apartament, czy jakąś zabudowę mieszkaniową. Protest jest nie przeciwko jakiegoś szczególnego typowi zabudowy, lecz przeciwko wycince lasu - mówi Michał Błaut z Zielonej Fali - Trójmiasto.

Do protestu przyłączyła się część radnych Gdańska, która sprzeciwia się zabudowie zalesionego terenu. Ich zdaniem, plan zagospodarowania dla tego obszaru powstał pod dyktando deweloperów. 

- Możemy z wysokim prawdopodobieństwem twierdzić, że na tej objętej planem działce, która jest własnością prywatną, dojdzie do rzezi drzew tylko i wyłącznie po to, żeby kolejny inwestor mógł sobie zbudować odpowiednio 16 albo 19 metrów wysokości. To więcej niż mają budynki w okolicy - mówi Andrzej Skiba, gdański radny klubu PiS i jednocześnie mieszkaniec Brzeźna. - Jako klub radnych PiS od dawna chcemy, żeby te wszystkie tereny w większości należące do Gminy Miasta Gdańska były wzięte jako część Parku Reagana. Przyjęcie tego planu będzie wyrokiem dla Brzeźna, będzie wyrokiem dla wielu pięknych drzew, będzie wyrokiem dla terenów zielonych i dla unikalnego pasa nadmorskiego w Gdańsku - dodaje. 

Przedstawiciele klubu radnych PiS zapowiedzieli głosowanie przeciwko uchwaleniu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla wspomnianego obszaru i zaapelowali do podobnego kroku innych radnych Gdańska. 

W miniony weekend w okolicy miejsca, gdzie miałaby powstać nowa zabudowa, zbierane były podpisy mieszkańców pod petycją o przełożenie głosowania nad projektem miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego "Brzeźno rejon alei Hallera i ulicy Jantarowej II". Podpisały się pod nią 1544 osoby. Formalny wniosek o odstąpienie od opiniowania planu na najbliższej sesji rady miasta nie został uwzględniony. 

Władze Gdańska: nie działamy pod dyktando deweloperów

- Nie wycinamy 5 hektarów lasu. Te drzewa z nami zostają. Dodatkowo w planie chronimy najcenniejsze z nich - mówi Irena Grzywacz, kierowniczka zespołu urbanistycznego w Biurze Rozwoju Gdańska. - Odrzuciliśmy wszystkie wnioski inwestora, zarówno te dotyczące wysokości zabudowy, jak i zwiększenia powierzchni zabudowy oraz zmniejszenia powierzchni zielonych - dodaje.

Na wspomnianym zalesionym obszarze o powierzchni 4,8 ha obligatoryjną ochronę przewidziano w siedmiu punktach, gdzie znajdują się pojedyncze drzewa lub skupiska kilku drzew. Przedstawiciele miejskich władz zapewniają, że plan dla tego terenu nie uwzględnia zabudowy mieszkaniowej. Na wspomnianym obszarze ma powstać zabudowa usługowa. Ponieważ obecnie w miejscu planowanej zabudowy rośnie las, siłą rzeczy przynajmniej część drzew będzie trzeba wyciąć. 

- Plan nie przewiduje zabudowy mieszkaniowej na całym swoim obszarze. Powstanie tutaj jedynie zabudowa usługowa wzmacniająca potencjał turystyczny Brzeźna. Będzie tu po prostu kurort Brzeźno - tłumaczy Irena Grzywacz.

XXXIII sesja Rady Miasta Gdańska, na której omawiany plan zagospodarowania zostanie poddany głosowaniu, rozpocznie się dziś o godzinie 9.00.