Sobota 10 maja okazała się niezwykle pracowita dla funkcjonariuszy Straży Granicznej na gdańskim lotnisku. Jak informuje rzecznik formacji Tadeusz Gruchalla, chwile grozy przeżyli pracownicy Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy, kiedy to jeden z pasażerów lecących do Egiptu powiedział, że w torbie ma bombę.
Natychmiast interweniowała Straż Graniczna. Bagaż mężczyzny został sprawdzony pod kątem pirotechnicznym, był bezpieczny. Za popełnione wykroczenie 40-latek został ukarany mandatem w wysokości 200 złotych, a kapitan samolotu nie dopuścił mężczyzny do lotu — informuje Tadeusz Gruchalla z Zespołu Prasowego Komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej.
Jak się jednak okazało, to nie był koniec interwencji strażników granicznych tego dnia. Ich uwagę zwrócił bowiem agresywny 24-latek. Mężczyzna miał rzucać swoimi rzeczami i nie reagować na polecenia funkcjonariuszy. Uspokoiło go dopiero wykorzystanie przez strażników środków przymusu bezpośredniego.
Ostatecznie mężczyzna trafił do Pogotowia Socjalnego dla Osób Nietrzeźwych. Dzień później otrzymał zaś mandat w wysokości 600 złotych.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.