Zgodnie z poleceniem ministra spraw wewnętrznych, syreny w całym kraju miały zostać włączone godzinie o 8.41, czyli dokładnie w 12. rocznicę rozbicia się prezydenckiego tupolewa z 96 osobami na pokładzie.
Jeszcze wczoraj prezydent Gdańska apelowała o rezygnację z tego pomysłu. Jak tłumaczyła Aleksandra Dulkiewicz, w naszym mieście przebywa wielu wojennych uciekinierów, którym dźwięk syren kojarzyć się będzie z ostrzeżeniem przed nalotem.
- Dlatego apeluję o ciszę! W ciszy też można pamiętać - zaapelowała prezydent Aleksandra Dulkiewicz.
Jednocześnie prezydent przypomniała, że w Gdańsku syreny mogą zostać włączone zdalnie.
- Mamy nowoczesny system kupiony kilka lat temu. Może być on załączony zdalnie zarówno z poziomu wojewody, jak i samorządu. Nie przyłożymy do tego ręki, ale zablokować tego w Gdańsku nie można - przypominała Aleksandra Dulkiewicz.
Mimo protestów mieszkańców oraz samorządowców, służby podległe wojewodzie pomorskiemu uruchomiły sygnał syreny alarmowej.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.