Sporo utrudnień czeka, podczas nadchodzących wakacji, pasażerów transportu zbiorowego z południowych dzielnic Gdańska. Na czerwiec drogowcy planują bowiem przejść do kolejnego etapu budowy linii tramwajowej wzdłuż tzw. Nowej Warszawskiej. W związku z koniecznością wpięcia nowego torowiska w aleję Havla, wykonawca zmuszony jest całkowicie wstrzymać ruch tramwajów na końcowym odcinku linii w kierunku pętli Łostowice Świętokrzyska.
Jak przekonuje dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego w Gdańsku, nie da się inaczej zorganizować prac przy budowie połączenia tych dwóch linii tramwajowych. Wynika to z dużego zakresu prac.
- Zmieniona zostanie geometria istniejącego torowiska na Havla, to nie jest praca na jedną noc czy na długi weekend, tak jak teraz na al. Zwycięstwa - tłumaczy Sebastian Zomkowski. - Trzeba przebudować całe skrzyżowanie, dlatego został wybrany okres najmniejszego ruchu - dodaje dyrektor ZTM.
Wstrzymanie ruchu ma nastąpić już w sobotę, 25 czerwca. Dzień wcześniej zakończy się rok szkolny 2021/22. Tramwaje do pętli Łostowice Świętokrzyska nie będą docierać aż do 1 września.
Trochę tramwaje, trochę autobusy
Mimo, że docelowa organizacja ruchu pojazdów ZTM nie jest jeszcze ustalona, dyrektor ZTM przedstawił podstawowe założenia funkcjonowania transportu publicznego w tym rejonie miasta.Część linii tramwajowych dotychczas kursujących do Łostowic zostanie skrócona do pętli Chełm Witosa. Dwie podstawowe linie (2 i 6) mają kursować do tymczasowej krańcówki.
- Planowany jest rozjazd nakładkowy przy przystanku Wilanowska. Część linii będzie tu kończyć/rozpoczynać swój bieg - wyjaśnia Sebastian Zomkowski.
Na odcinku Łostowice Świętokrzyska - Chełm Witosa kursować będą autobusy. Oprócz linii "za tramwaj" do Chełmu mają zostać wydłużone linie, które na co dzień kończą swoją trasę na łostowickim węźle.
Pasażerowie podzieleni
Zapowiedź wstrzymania ruchu tramwajów po alei Havla nie spotkała się z entuzjazmem pasażerów na co dzień korzystających z linii jadących do pętli Łostowice Świętokrzyska. Część z nich krytykuje przyjętą organizację prac budowlanych.
- Robi się rozjazdy nakładkowe i prowadzi ruch jednotorowy między dwoma przystankami - najpierw robimy jeden tor, potem drugi. Ot filozofia - komentuje jeden z internautów.
Inna z pasażerek odwołała się do innego etapu robót, który zajął kilka dni.
- Przez ul. Piotrkowską przeszli w dwa dni i był tu ruch sterowany ręcznie (dodatkowo położyli ostatnią warstwę asfaltu). To przez jedną jezdnię z 3 pasami, powiedzmy 6 dni skoro będzie zamknięta. Następne 6 dni na jezdnię w drugą stronę. A samo włączenie szyn w szyny i rozjazdy to max. powiedzmy 10 dni i tylko na tyle powinna być zawieszona komunikacja tramwajowa. Oczywiście jeżeli wykonawca rzuci do roboty maksymalną ilość pracowników. Tramwaj jest podstawą komunikacji w tej lokalizacji i zamykanie go na całe lato jest bezsensem, ludzie pracują i muszą mieć sensowną możliwość dojazdu - pisze w mediach społecznościowych pasażerka.
Pierwsze tramwaje na Nowej Warszawskiej mają pojechać na początku przyszłego roku.
[news:1283716]
[news:1012579]
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.