W niedzielny poranek trasę Nowa Warszawska po raz pierwszy pokonały tramwaje linii nr 2. Dla nowej linii ZTM przygotował całkiem porządną ofertę, nawet w niedziele i święta. Wczesnym porankiem tramwaje kursują co pół godziny, a od 3 rano co 15 minut. Od południa aż do około 20 kursy są wykonywane co 10 minut. Wieczorami częstotliwość spada co 15 minut. Pierwszego dnia, mimo niedzieli, zainteresowanie pasażerów było spore. Na przystankach po drodze oczekiwało zazwyczaj po kilka lub kilkanaście pasażerów. W przypadku niektórych kursów na Nowej Warszawskiej brakowało już miejsc siedzących.
Pierwszego dnia regularnych kursów linii 2 ruch odbywał się bez opóźnień. ZTM oszacował więc czasy jazdy poprawnie. Z Lawendowego Wzgórza do Przemyskiej podróż trwa 7 minut, a w drugą stronę 5 minut. Różnica czasu przejazdu tkwi w przejeździe przez skrzyżowanie z ulicą Łódzką i aleją Havla.
Sygnalizacja nie spowalnia
Tym razem Zarządowi Transportu Miejskiego i drogowcom udało się przyzwoicie skalibrować sygnalizację świetlną. Na skrzyżowaniu z ulicą Łódzką i aleją Havla tramwaje zatrzymują się na światłach, jednak czas oczekiwania na zezwolenie nie jest długi. W przypadku przejazdu przez ulicę Piotrkowską tramwaje same wyzwalają sobie sygnał zezwalający na jazdę. Co ważne, w przeciwieństwie do alei Adamowicza, wyzwolenie następuje z odpowiednim wyprzedzeniem, dzięki czemu tramwaj nie musi się przed sygnalizacją zatrzymywać.Podróż spowalnia natomiast błąd projektowy, czyli przejście dla pieszych na środku łuku pomiędzy Piotrkowską a Łódzką. Tramwaje muszą w tym miejscu zwalniać, ponieważ przejście jest zasłonięte przez skarpę, która ogranicza motorniczym widoczność. Projektant trasy zastosował w tym rozwiązaniu niebezpieczne dla pieszych i pasażerów. Efektem jest ograniczenie prędkości dla tramwajów, właśnie z uwagi na zwiększenie ryzyka potrąceń.
70 km/h? Tylko na papierze
Pierwszy dzień kursowania linii nr 2 na Nowej Warszawskiej pokazały jeszcze jedną rzecz. Prędkość 70 km/h, którą chwalą się miejskie władze, jest tylko sukcesem na papierze. Słupki z takim ograniczeniem prędkości faktycznie stoją przy torach, jednak tramwaje w praktyce nie są w stanie osiągnąć takiej prędkości. Odległości pomiędzy przystankiem Łódzka a niebezpiecznym przejściem dla pieszych i między tym przejściem a przystankiem Piotrkowska są zbyt krótkie, aby tramwaj mógł komfortowo rozwinąć taką prędkość. Podobnie jest na dalszej części trasy. Odległość między przystankami Piotrkowska i Częstochowska wynosi zaledwie około 230 metrów. To za mało, aby rozwinąć tak dużą prędkość. Za Częstochowską w stronę Ujeściska prędkość maksymalna wynosi 60 km/h z powodu dwóch łuków.Chętnie wspominana przez samorządowców prędkość 70 km/h jest tylko chwytem marketingowym i elementem budowania pozytywnego PR. W praktyce tramwaje oczywiście, z przyczyn obiektywnych, nie rozwijają aż tak wysokich prędkości. Mimo to należy przyznać, że tramwaje i tak jadą po Nowej Warszawskiej sprawnie i zgodnie z założonym rozkładem jazdy.
Na Chełm często nawet w weekendy
Rozkład jazdy na Nowej Warszawskiej, przynajmniej na razie, jest atrakcyjny dla pasażerów. Częstotliwości są wysokie, zwłaszcza w porównaniu do dotychczasowego bezpośredniego połączenia Ujeściska z centrum. Autobusy linii 118 kursowały co pół godziny, a w dni robocze w szczycie co 20 minut. Teraz w dni robocze w szczycie tramwaje kursują co 5 minut, a w weekendy nawet co 10 minut. Czas przejazdu np. z przystanku Piotrkowska do Dworca Głównego wynosi 21 minut, czyli o 5 do 10 minut krócej względem zlikwidowanej linii autobusowej.Na Nowej Warszawskiej bardzo zyskała dzielnica Chełm. Obecnie w weekendy na odcinku Śródmieście SKM – Przemyska tramwaje kursują co 5 minut (w niedziele do południa co 7,5). Jest to częstotliwość, którą nie może się pochwalić żadna inna trasa w Gdańsku. W dni robocze w szczycie na tym odcinku realizowanych jest 30 kursów na godzinę. Daje to średnio kursy co 2 minuty.
Błędy w rozkładach to już tradycja
ZTM Gdańsk tradycyjnie nie zapobiegł wpadkom rozkładowym. Zdarza się, że w porach rzadszego kursowania tramwajów, zgodnie z rozkładem jazdy jadą aż dwa pojazdy jednocześnie. Przykładowo z przystanku Przemyska w kierunku Jelitkowa tramwaj linii 2 rusza w niedziele i święta o 20:46. Tramwaj linii 6, który również jedzie do Jelitkowa, z tego samego przystanku odjeżdża dokładnie o tej samej godzinie. W ten sposób wieczorową porą dwa puste tramwaje jadą jeden za drugim na odcinku Przemyska - Opera Bałtycka jeden za drugim.Podobna sytuacja występuje około 20:16. O tej godzinie z Przemyskiej do Jelitkowa rusza tramwaj linii 2. Minutę później, o 20:17, z Przemyskiej do Nowego Portu rusza tramwaj linii 3. Oba pojazdy jadą jeden za drugim jeszcze dłużej, bo aż do Mickiewicza. Mając na uwadze kierunek jazdy i porę dnia, oba pojazdy jadą prawie puste. To dość duże niedopatrzenie i marnotrawstwo pieniędzy w sytuacji, kiedy ZTM bardzo często i głośno mówi o ograniczonym budżecie na transport.
Identyczne sytuacje mają miejsce w pozostałe dni tygodnia. Powyższe przykłady pokazują, że mimo dość atrakcyjnych częstotliwości, ZTM Gdańsk będzie musiał poprawiać przygotowywane na ostatnią chwilę rozkłady jazdy, aby ograniczyć marnotrawstwo pieniędzy na puste kursy kilku tramwajów jednocześnie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.