Powracamy do tematu cichych cięć kursów na liniach tramwajowych dojeżdżających na Łostowice. Po publikacji naszego artykułu radni Prawa i Sprawiedliwości wystosowali interpelację do władz miasta w sprawie zlikwidowanych kursów. W odpowiedzi na zarzuty cięć oferty władze miasta mówią o wzroście liczby połączeń. Postanowiliśmy zweryfikować odpowiedzi wiceprezydenta Piotra Borawskiego.
30 czerwca, wraz z otwarciem tras tramwajowych na Stogi i Lawendowe Wzgórze, Zarząd Transportu Miejskiego zmniejszył liczbę kursów tramwajów na Łostowice w godzinach wczesnowieczornych oraz soboty. Kursy zniknęły z linii 2 oraz z linii nr 6. Oprócz trasy na Łostowice zmniejszyła się zatem między innymi liczba kursów z Oliwy i Wrzeszcza do centrum.
[news:1020938]
Władze Gdańska chwalą się jednak uruchomieniem tramwajów na plażę.
- Podążając za potrzebami mieszkańców uruchomiona została dodatkowa linia 68 między Łostowicami a plażą Stogi, która na odcinku Łostowice Świętokrzyska - Centrum częściowo przejęła podaż linii 6. Dla mieszkańców Chełmu, Ujeściska i Łostowic weekendowa oferta w sezonie letnim zwiększyła się nawet od 49%, ponieważ dogęszczenie kursów na linii 6 występowało dotychczas tylko w soboty, natomiast dodatkowa linia 68 funkcjonuje zarówno w soboty jak i w niedziele oraz święta - tłumaczy Piotr Borawski, wiceprezydent Gdańska.
Wyliczenia władz Gdańska są zaskakujące, gdyż likwidując co drugi kurs linii nr 6 w soboty i uruchamiając linię 68 z częstotliwością co 20 minut, liczba połączeń w zasadzie nie zmieniła się względem stanu sprzed wakacji. Jednakże porównując sytuację do wakacji ubiegłorocznych liczba kursów w soboty spadła. W sezonie letnim 2019 roku w soboty linia nr 6 funkcjonowała co 10 minut, a dodatkowo co 20 minut kursowały tramwaje linii nr 63 z Łostowic do Brzeźna Plaży. Liczba kursów w niedziele względem stanu sprzed wakacji faktycznie wzrosła, ale względem ubiegłorocznych wakacji także nie zmieniła się. Wspomniany przez wiceprezydenta wzrost liczby połączeń stanowi więc formę kreatywnej interpretacji zmian w rozkładach jazdy.
Co więcej, w tym roku miasto utrzymuje bardzo niską podaż kursów do Brzeźna, gdzie znajduje się molo, stanowiące jedno z najpopularniejszych miejsc wśród turystów. Ponieważ w tym roku nie funkcjonuje linia 63, z centrum do Brzeźna w weekendy kursują wyłącznie tramwaje linii 3, funkcjonująca zaledwie co 20 minut. Co więcej, pojawiają się na niej wyłącznie stosunkowo mało pojemne i nieklimatyzowane tramwaje N8C. Powoduje to, że pasażerowie skarżą się na przepełnienia tramwajów w tym kierunku i kiepskie warunki podróży.
Skrajnie odmienną podaż kursów zaoferowano z centrum do plaży w Stogach. Tam kursują bowiem tramwaje aż trzech linii (8, 9, 68) z łączną częstotliwością co około 5 minut. Wiceprezydent Borawski niestety nie wyjaśnia, dlaczego w tym roku faworyzowany jest kierunek Stogi kosztem Brzeźna.
Tramwajów jest mniej, bo kursuje SKMka?
Miasto pokrętnie próbuje tłumaczyć się również z cięć w dni robocze. Władze Gdańska bagatelizują także zmniejszenie liczby kursów linii nr 2 na Łostowice, ponieważ... nie zmienia się podaż kursów na Przymorze.
- W okresach ruchu obligatoryjnego, po godzinie 17, częstotliwość kursów linii 8 maleje do co 20 minut. Aktualnie, w sezonie letnim, okres wysokiej częstotliwości kursów co 10 minut został rozszerzony do godziny 19:30. Na Dolnym Tarasie linia 8 zastępuje linię 2, dlatego przesunięcie kursów z linii 2 na linię 8 dla pasażerów podróżujących w dni powszednie na trasie Centrum-Przymorze-Żabianka jest neutralne -tłumaczy Piotr Borawski.
Problem polega jednak na tym, że zarówno treść naszego artykułu oraz interpelacji radnych nie dotyczyła Dolnego Tarasu, lecz trasy na Łostowice. Tłumaczenie władz miasta niestety całkowicie omija poszkodowaną trasę.
Jak zaznaczają władze Gdańska, mniejsza liczba tramwajów na Łostowice nie stanowi uciążliwości, ponieważ posiadacze karty mieszkańca mogą nabyć bilet miesięczny obowiązujący także w pociągach SKM i Polregio.
- Na odcinku Śródmieście SKM-Oliwa kolej idealnie uzupełnia ofertę na równoległej trasie tramwajowej. Pasażerowie, który dotychczas podróżowali na trasie z Łostowic do Wrzeszcza tylko linią 6, teraz mogą skorzystać dodatkowo z dojazdu liniami 2 i 68, a w dni powszednie także liniami 4 i 7, do Śródmieścia SKM lub Dworca Głównego, by następnie przesiąść się do pociągu SKM lub Polregio w kierunku Wrzeszcza, Zaspy, Przymorza, Oliwy, Żabianki - podkreśla Piotr Borawski.
Niestety, władze Gdańska nie wzięły pod uwagę, że jednym z podstawowych postulatów transportowych jest bezpośredniość. Nie wzięto pod uwagę także faktu, że nie zawsze częstotliwość kursowania pociągów SKM jest atrakcyjna. Przykładowo w niedziele odjazdy pociągów SKM odbywają się zaledwie co 30 minut. Konieczność przesiadki i oczekiwania na pociąg powoduje utratę czasu zaoszczędzonego na samej jeździe pociągiem. Dodatkowo, z uwagi na większe zagęszczenie przystanków, tramwaje cechują się większą dostępnością. Z przystanków SKM do wielu celów podróży jest po prostu znacznie dalej. Czy zmuszanie do przesiadek zachęci pasażerów do wyboru transportu zbiorowego?
Jako alternatywę dla zlikwidowanych kursów na Łostowice władze miasta wskazują też nową trasę tramwajową wzdłuż alei Pawła Adamowicza. Niestety, przejazd tą trasą jest znacznie dłuższy, ale przede wszystkim obsługuje ona zupełnie inne obszary południa Gdańska niż trasa Łostowicka. Pasażerowie podróżujący dotychczas tramwajami wzdłuż al. Havla nie mają z tramwaju na alei Pawła Adamowicza jakiegokolwiek pożytku.
Po pandemii pasażerowie nie wracają
W odpowiedzi na interpelację radnych władze Gdańska wskazują, że w wyniku pandemii koronawirusa liczba pasażerów nie wróciła do normy. To z kolei przekłada się na spadki przychodów ze sprzedaży biletów.
- Potrzeby związane z ruchem obligatoryjnym wyraźnie zmalały, o czym świadczą nie tylko wyniki pomiarów wykorzystania pojazdów, ale również liczby sprzedaży biletów. Czerwcowe wpływy kształtują się na poziomie tylko prawie 60% założonego planu. Ministerialne restrykcje związane z przewozem osób skutecznie odstraszają mieszkańców od korzystania z komunikacji miejskiej, odcinając miasto od głównego źródła finansowania, czyli przychodów ze sprzedaży biletów. Prognozujemy zmiany na wszystkich liniach tramwajowych, jednak stopień i kierunek zmian będzie uzależniony od rozwoju pandemii - informuje Piotr Borawski.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.