Problem zatorów na węźle tramwajowym Hucisko znany jest od lat. Wynika od nie tylko z natężenia ruchu tramwajów (przebiega tędy trasa 8 z 10 linii tramwajowych), ale też z przepustowości skrzyżowania i układu torowego. Nagminna jest sytuacja, gdy trwa faza do jazdy na wprost z kierunku dworca w kierunku Bramy Wyżynnej, ale tramwaje udające się na Łostowice lub Stogi nie mogą przejechać, ponieważ drogę blokuje im tramwaj oczekujący zezwolenia na skręt w prawo, w kierunku Siedlec. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy na skręt w prawo oczekują kolejno dwa tramwaje.
Aktualnie sygnalizacja podczas jednego cyklu pozwala na przejazd w kierunku Siedlec tylko jednego tramwaju, co znacząco wydłuża czas oczekiwania. W ten sposób w godzinach szczytu w krótkim momencie w kolejce do przejazdu przez skrzyżowanie potrafi ustawić się nawet siedem składów, a czas przejazdu z Dworca Głównego do Bramy Wyżynnej lub na Hucisko potrafi sięgnąć 10 minut. Jest to czas nieco dłuższy niż czas potrzebny na pokonanie tego odcinka pieszo.
Jednym ze sposobów rozwiązania problemu mogłaby być budowa dodatkowego toru grupującego dla tramwajów skręcających w prawo w kierunku Siedlec. Spowodowałoby to, że tramwaje te oczekiwałyby na zezwolenie na jazdę w prawo nie blokując drogi przejazdu dla pojazdów udających się w kierunku Bramy Wyżynnej. Przejazd przez skrzyżowanie byłby znacznie sprawniejszy, szczególnie podczas godzin szczytowych, gdy natężenie ruchu tramwajowego jest bardzo duże.
Okazuje się, że miejskie instytucję odpowiadające za transport zbiorowy i inżynierię ruchu dostrzegają problem niskiej przepustowości węzła Hucisko. Trwa poszukiwanie poprawy aktualnej sytuacji, jednak może się to okazać trudne i kosztowne.
- Sprawa oczekujących tramwajów został dostrzeżony ZTM i GZDiZ i obecnie w mieście rozważane są możliwości rozwiązania tego problemu. Budowa toru grupującego przez Węzłem Hucisko jest jednym z możliwych rozwiązań, jednak konieczna w tym przypadku skala przebudowy wykracza znaczenie poza samo położenie dodatkowego toru i wiąże się z szeroką przebudową zarówno Węzła Hucisko jak i ul. 3 Maja na terenach objętych ochroną konserwatorską Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków - tłumaczy w rozmowie z portalem Puls Gdańska Izabela-Kozicka Prus z referatu prasowego UM w Gdańsku.
W tym miejscu często tworzy się korek tramwajowy /Fot. Artur Andrzej/CC BY-SA
W obszarze objętym ochroną konserwatorską przeprowadzenie przebudowy układu drogowego i torowego faktycznie byłoby bardziej skomplikowanym przedsięwzięciem, jednakże jest to konieczne w celu poprawienia efektywności transportu zbiorowego i podniesienia jego atrakcyjności w oczach pasażerów. Pokonywanie odcinka o długości 600 metrów w 10 minut jest bowiem skrajnie nieatrakcyjne i nie zachęci do przesiadki z prywatnego samochodu na tramwaj. Stoi to w sprzeczności z ideą ekologicznych miast przyjaznych mieszkańcom, w których tworzy się atrakcyjny transport zbiorowy, by wyeliminować zbędny ruch samochodów z centrum.
Miasto Gdańsk teoretycznie zdaje się występujący od lat problem dostrzegać, jednakże nie widać woli jego rychłego rozwiązania. Urząd Miejski nie jest w stanie określić nawet przybliżonego terminu dokonania poprawy sytuacji.
- Obecnie budowa dodatkowego toru nie jest ujęta w planach budżetowych miasta na 2020 rok, wobec powyższego nie możemy określić terminu realizacji ani potencjalnych jej kosztów - informuje Izabela Kozicka-Prus.
[yt:7YxcOyJRiEU]
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.