Gdańska sieć tramwajowa stale się rozrasta, co naturalnie wymaga zwiększenia liczby taboru. Od kilku lat mówi się o konieczności wybudowania nowej zajezdni tramwajowej, aby móc sprawnie serwisować wszystkie pojazdy przybywające do miasta wraz z rozwojem sieci. W ciągu ostatniego roku do Gdańska przybyło 15 nowych tramwajów Pesa JazzDuo. a w ciągu kolejnego roku dotrze ich jeszcze raz tyle. W tym czasie jednak nie powstanie trzecia zajezdnia. Przewoźnik jednak uspokaja, że dla tych 30 tramwajów znalazł miejsce. Jest to jednak kres możliwości zajezdni we Wrzeszczu i Nowym Porcie.
- Aktualnie dostarczone 15 tramwajów oraz kolejne 15, które dopiero dostaniemy, jeszcze jesteśmy w stanie zmieścić w naszych zajezdniach - mówi w rozmowie z serwisem Puls Gdańska Maciej Lisicki, prezes GAiT - aktualnie przygotowujemy się do rozbiórki budynku technicznego na terenie zajezdni Wrzeszcz, w miejsce którego wybudujemy dodatkowe tory postojowe. To będzie kres możliwości naszych zajezdni. Jeśli będziemy chcieli dalej zwiększać flotę konieczna będzie budowa trzeciego obiektu - dodaje.
Trzecia zajezdnia i tak jest potrzebna
Przewoźnik nie rezygnuje jednak z budowy trzeciej zajezdni. Będzie ona niezbędna w kontekście dalszej rozbudowy sieci tramwajowej, która wymusi dalsze powiększanie parku taborowego. Inwestycja nie ma jednak określonych ram czasowych.
- Nową zajezdnię wybudujemy na gruntach wykupionych przez miasto przy ul. Warszawskiej. Termin jej powstania nie jest precyzyjnie określony. Do realizacji tej inwestycji przystąpimy w momencie, gdy będziemy mieli zapotrzebowanie na miejsce dla większej liczby tramwajów oraz gdy znajdą się na ten cel środki finansowe - mówi nam Maciej Lisicki.
Za budową kolejnego zaplecza technicznego przemawia także argument optymalnego wykorzystania taboru w kontekście obsługi oddalonych od istniejących zajezdni dzielnic.
- Zajezdnia na południu Gdańska jest potrzebna z praktycznego punktu widzenia. Obecnie tramwaje wyjeżdżają z istniejących zajezdni wcześnie rano i praktycznie puste jadą do południowych dzielnic, by dopiero stamtąd zabrać pierwszych pasażerów - tłumaczy Maciej Lisicki. - Podobnie jest wieczorem. Ostatnie kursy po rozwiezieniu ostatnich pasażerów do południowych dzielnic zjeżdżają do zajezdni praktycznie puste. Dzięki nowej zajezdni tramwaje rano i wieczorem nie musiałyby pokonywać na pusto zbędnych kilometrów – dodaje.
Obecnie, aby obsłużyć poranne kursy dowożące gdańszczan z południowych dzielnic Gdańska do pracy, pierwsze tramwaje muszą opuszczać zajezdnie już przed 4 rano.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.