reklama

Śmieci, fekalia i odór. Czy ktoś dba o nowy parking rowerowy we Wrzeszczu?

Opublikowano:
Autor:

Śmieci, fekalia i odór. Czy ktoś dba o nowy parking rowerowy we Wrzeszczu? - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Rowery Po prawie dwóch miesiącach od głośnego otwarcia piętrowego parkingu rowerowego przy dworcu Gdańsk Wrzeszcz można odnieść wrażenie, że ktoś o nim zapomniał. Odór moczu, walające się puszki po piwie i śmieci to przykry widok, który kilkukrotnie zastaliśmy podczas naszej wizyty w obiekcie. Kto dba o nowy parking i czy nie dało się go lepiej zabezpieczyć?
reklama

Droga zabawka

Pierwszy w Gdańsku piętrowy parking rowerowy został otwarty na początku marca. Od samego początku budził spore kontrowersje nawet wśród rowerzystów. Padają zarzuty pod kątem niedostosowania go do okolicznej architektury, gigantomanii, czy kuriozalnych rozwiązań w projekcie. Jednym z absurdów jest platforma dla osób poruszających się na wózku, mimo tego, że stojaki na rowery specjalne (np. osoby z niepełnosprawnościami) znajdują się na... parterze. Oliwy do ognia dodaje fakt, że zwykłej windy w budynku nie zaplanowano, a na I piętro rowerzyści muszą pchać rower w specjalnych prowadnicach. Nie da się jednak ukryć, że dworzec Gdańsk Wrzeszcz przyjmuje największy ruch pasażerski w całym mieście i zwiększenie liczby miejsc parkingowych dla rowerzystów było konieczne. Wiele osób pyta jednak - czy w taki sposób?

[news:1538442]

Bezpieczeństwo? Tylko w teorii

Cała inwestycja pochłonęła ponad 13 milionów złotych i została dofinansowana ze środków unijnych. W ramach prac wybudowano piętrowy parking rowerowy na 500 pojazdów, zaplecze techniczne dla kierowców GAiT oraz dwa miejsca postojowe Kiss&Ride. Zmieniono również organizację ruchu w okolicy dworca. Konstrukcja jest wyposażona w kilkanaście kamer, jednak tylko teoretycznie zapewniają one bezpieczeństwo. Dlaczego? Nie ma stałego operatora, który czuwa nad tym, co dzieje się na parkingu. Do tego ten jest ogólnodostępny, więc nie ma żadnej kontroli osób, które z niego korzystają.

Kamery monitoringu niestety też nie wszędzie sięgają, a parking jest pełen zaułków

Brak stałego dozoru nad kamerami to istny strzał w stopę. Parkowanie w nowym obiekcie nie różni się tym samym niczym od zwykłych stojaków rowerowych z kamerą monitoringu. Bezpieczeństwo jednośladu jest więc jedynie iluzją. Mimo że nagrania są przechowywane przez miesiąc, to gdyby kamery były pod stałym nadzorem, interwencja byłaby znacznie szybsza. Operator zgłosiłby sprawę na Policję i Straż Miejską, a służby mogłyby szybciej zainterweniować. Mimo licznych zapowiedzi władz Gdańska szumnie otwierany parking ma mały związek z obiektami budowanymi w Kopenhadze, czy Utrechcie.

Parking, czy miejscówka na alko-libacje?

Jeden z naszych czytelników poprosił, abyśmy poruszyli temat śmieci, które mają być porozrzucane po nowym parkingu. Odbyliśmy w sumie trzy wizyty i niestety na dwóch pierwszych obraz był podobny. Obiekt był jakby zapomniany, na podłodze leżały puszki po piwie a ściany były oblane moczem. W niektórych zakątkach zauważyliśmy nawet... kał. Miłośnicy wysokoprocentowych trunków wykorzystują teraz parking rowerowy do alkoholowych libacji, wykorzystując tym samym nieudolność projektantów i osób zatwierdzających sam projekt parkingu. Zabezpieczeń przed nieuprawnionym dostępem jednak nie będzie. 

- Według założeń parking jest obiektem bezobsługowym i dostępnym całodobowo dla wszystkich użytkowników chcących pozostawić na nim rower. Ograniczenie dostępu w tym momencie nie jest brane pod uwagę - mówi Patryk Rosiński z Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni.

Urzędnik dodaje, że aby zminimalizować takie sytuacje, Straż Miejska i Policja zostały poproszone o częstsze kontrole piętrowego parkingu.

Skrzynki elektryczne oblane moczem i ściana ubrudzona kałem oraz wymiotami - tu kamery nie sięgają, a nawet gdyby sięgały to nikt nie podejmie decyzji na bieżąco

Nasze kontrole odbywaliśmy co dwa tygodnie. Druga z nich niestety zakończyła się podobnym widokiem i zgłoszeniem do Gdańskiego Centrum Kontaktu. Zgłoszenie zostało przyjęte i za trzecim razem parking został faktycznie uprzątnięty. Co jednak gdy sytuacja będzie się powtarzać?

- Widzimy problem zanieczyszczania parkingu rowerowego, szczególnie przedsionka usytuowanego po prawej stronie przy wejściu na parking. Z tego też względu miejsce to oczyszczane jest codziennie, natomiast czystość parkingu kontrolowana jest przez pracowników GZDiZ. Od momentu otwarcia parkingu otrzymaliśmy 3 zgłoszenia dotyczące jego zanieczyszczenia - deklaruje Patryk Rosiński.

To właśnie Gdański Zarząd Dróg i Zieleni, który zarządza nowym parkingiem, jest odpowiedzialny za utrzymanie czystości. Właśnie tę kwestię od samego początku podnosili rowerowi aktywiści, zwracając uwagę na zbyt dużą ilość zaułków. 

[news:1543692]

Będziemy monitorować sytuację na nowym parkingu i w razie potrzeby wracać do tematu na łamach Pulsu Gdańska. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama