Według aplikacji, aby dotrzeć rowerem na Stogi, najpierw trzeba udać się do Gdyni, skąd prom zabierze nas do Karlskrony. Dalej czeka nas 28-godzinna podróż przez Szwecję – przez Kalmar, Vimmerby, Norrköping i Nyköping – aż do portu w Nynäshamn. Tam wsiadamy na prom do Gdańska i po dopłynięciu na Westerplatte możemy w końcu skierować się na Stogi. Czas przejazdu wyniesie wówczas „jedynie” 3 dni, a do pokonania będzie trasa o długości 1648 kilometrów.
fot. Google Maps
Jeśli jednak ktoś ma więcej wolnego czasu, Google Maps oferuje alternatywę: zamiast do Gdyni, można pojechać do Kołobrzegu, skąd kursuje prom do Ystad. Stamtąd prowadzi nieco dłuższa, choć malownicza trasa przez Szwecję. W sumie to „tylko” 10 godzin więcej.
Skąd ten absurdalny błąd?
Sytuacja wynika z zamknięcia Mostu Siennickiego, który dotąd był jedyną dostępną drogą dla rowerzystów i pieszych na Wyspę Portową. Alternatywą dla mostu jest przeprawa promowa uruchomiona w styczniu, ale najwyraźniej Google jej nie uwzględniło. Chociaż podejrzewano, że błąd mógł się wziąć z zawieszenia promu ze względu na wiatr, to po kilku dniach od tej sytuacji Google dalej proponuje trasę przez Szwecję.
Jak naprawdę dojechać na Stogi?
Na szczęście rzeczywista droga rowerem na Stogi nie wymaga wycieczki do Skandynawii. Najprostszą opcją jest właśnie przeprawa promowa między Śródmieściem a Wyspą Portową, która działa od stycznia. Podróż trwa około 15 minut, a prom może zabrać na pokład do 150 osób oraz rowery – z wyjątkiem tych z systemu Mevo. Aby ułatwić korzystanie z przeprawy, w jej pobliżu ustawiono dodatkowe stacje Mevo, gdzie można zostawić rower przed wejściem na prom i wypożyczyć kolejny po drugiej stronie.
Komentarze (0)