reklama

"Dulkiewicz jest jak Mevo". Radni PiS ostro na nadzwyczajnej sesji Rady Miasta

Opublikowano:
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Rowery W poniedziałek, 5 czerwca odbyła się nadzwyczajna sesja Rady Miasta Gdańska, zwołana na wniosek radnych z klubu Prawa i Sprawiedliwości. Spotkanie miało być poświęcone rowerowi metropolitalnemu Mevo. Rządząca koalicja WdG z KO w radzie miasta uważają, że była to próba zepchnięcia tematu pyłu węglowego na margines.
reklama

Na nadzwyczajnej sesji jako pierwszy głos zabrał wiceprezydent Gdańska, Piotr Kryszewski. Rozpoczął on od stwierdzenia, że "Wniosek został złożony po to, żeby przykryć temat problemu pyłu węglowego w niektórych dzielnicach miasta". Kryszewski wypowiadał się zamiast Aleksandry Dulkiewicz, która pierwotnie miała otworzyć spotkanie.

Kto był winien upadku Mevo 1.0?

Michał Glaser, prezes zarządu stowarzyszenia Obszar Metropolitalny Gdańsk-Gdynia-Sopot (OMGGS) przedstawił podczas sesji zestawienie dotychczasowych działań w sprawie roweru Mevo. Nie zabrakło wzmianki o pierwszej odsłonie systemu, którą Glaser skwitował słowami "Zostaliśmy ewidentnie oszukani". Chodzi tu oczywiście o współpracę z pierwszym operatorem, firmą Nextbike. Prezes stowarzyszenia nadmienia, że po upadku Mevo, wartość akcji firmy horendalnie zmalała, a finalnie dwa razy spółka została sprzedana. Obecnie Nextbike należy do TIER, czyli koncernu, który możemy kojarzyć z dostępnych w Gdańsku hulajnóg elektrycznych na wynajem. 

- W pełni winna, upadku systemu Mevo jest firma Nextbike.

Ten cytat sądu z kwietnia tego roku przytoczył Michał Glaser. Przedstawiciele OMGGS wskazali, że wina upadku Mevo 1.0 w 100% leży po stronie ówczesnego operatora. Z danych wynika, że Nextbike przywłaszczył od 1760 osób kwoty powyżej 50 złotych, a od ponad 79 tysięcy osób drobne kwoty, najczęściej poniżej 10 złotych. Koszty Mevo 1.0 po odjęciu zapłaconych kar prezentują się następująco: 6,84 milionów złotych zapłaciły gminy zrzeszone w metropolii, z czego 3,7 miliona złotych zapłacił sam Gdańsk.

Rowery z pierwszej odsłony systemu Mevo. Na ulice nigdy nie wyjechała ich docelowa liczba

Władze metropolii wskazywały również, że w sądzie wykazano, iż fabryka rowerów w Lipsku odmówiła produkcji jednośladów dla Trójmiasta spółce Nextbike, z uwagi na jej niespłacone długi. Podczas sesji padło stwierdzenie, że Mevo mogło być szansą dla firmy na wyjście z kryzysu, jednak jak się okazało - to był gwóźdź do trumny.

Centralne Biuro Antykorupcyjne oraz Regionalna Izba Obrachunkowa nie dopatrzyły się naruszeń Obszaru Metropolitalnego podczas wdrażania i obsługi systemu Mevo 1.0.

"Dulkiewicz jest jak Mevo"

Te słowa padły z ust Andrzeja Skiby, radnego z ramienia PiS, który krytykował postawę prezydent Gdańska, która nie zjawiła się na nadzwyczajnej sesji.

- Gdy pojawia się jakaś trudność, temat niewygodny, to pani prezydent z nami nie ma! Powinna być dzisiaj ona z nami na sesji, bo wedle struktur Obszaru Metropolitalnego jest ona wiceprzewodniczącą rady - rozpoczął Skiba. Na Mevo, tak jak na panią Aleksandrę Dulkiewicz wiele osób może już nieprzychylnie patrzeć. Wiele osób zawiodła pani prezydent, tak jak zawiodło Mevo - skwitował radny PiS.

Po tych słowach rozpoczęły się osobiste przepychanki władz Gdańska i miejskich radnych, które w pewnym momencie znacznie zaczęły odbiegać od tematu sesji. Obecny przez chwilę poseł Kacper Płażyński zwrócił z kolei uwagę na brak samokrytyki ze strony władz stowarzyszenia OMGGS.

- Jestem całym sercem za systemem. Tylko, że po dzisiejszym wystąpieniu wiceprezydenta Kryszewskiego i pana prezesa, ja nie zauważyłem żadnej samokrytyki. Ja tam zauważyłem tylko mówienie o tym, że prokuratura jest zła, że kontrahenci są źli - mówił poseł Płażyński (PiS)

Wiceprezydent Piotr Grzelak ostro skwitował wystąpienie Płażyńskiego i zaczął ironizować, że poseł pojawia się tylko tam, gdzie może krytykować. Grzelak mówił o bierności Kacpra Płażyńskiego w sprawie pyłu w gdańskim porcie, czy ustawy metropolitalnej.

Co z Mevo 2.0?

Podczas swojej prezentacji, Michał Glaser przedstawił stan trwających prac nad wdrożeniem Mevo 2.0. W Sztokholmie, gdzie funkcjonuje bliźniaczy system tego samego operatora zaczęły pękać ramy w rowerach. Władze uznały, że to już za dużo i rozwiązały umowę na obsługę systemu. City Bike Global, aby uniknąć podobnej sytuacji na Pomorzu, zaproponowało zamianę wszystkich rowerów elektrycznych na jednoślady produkcji chińskiej firmy Segway. Będą one wyposażone w m.in. automatyczną skrzynię biegów, hamulce bębnowe, uchwyt na telefon z ładowarką, licznik prędkości, czy bezdętkowe opony. Takie pojazdy z powodzeniem kursują we flotach prywatnych firm Bolt, TIER, czy Dott. Na ten moment OMGGS potwierdza odbiór:

  • 1000 rowerów tradycyjnych,
  • 51 stacji ładowania (po minimum 1 w każdej gminie),
  • 17 punktów serwisowych,
  • pojazdów elektrycznych do transportu rowerów,
  • centrum obsługi klienta
Radny Wszystko dla Gdańska, Piotr Dzik w trakcie sesji złożył wniosek o zamknięcie listy mówców. Stwierdził, że "to bicie piany, a to, że Szwedzi zrobili bubla nie jest winą naszych władz". Po dyskusju jego wniosek poparła radna Emilia Lodzińska i Łukasz Bejm z KO.

Jeśli Mevo 2.0 będzie działało z powodzeniem przez 6 lat, to operator zarobi 159 milionów złotych. Warto zaznaczyć, że OMGGS płaci jedynie za każdy miesiąc wykonanej usługi, więc wobec problemów operatora nie dostał on dotychczas ani złotówki. Mevo ma ruszyć wczesną jesienią.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama