Gdańskie lwy, będące obecnie na 11 miejscu w tabeli, zmierzyły się z zawiercianami, którzy zajmują wysoką, czwartą pozycję. Od samego początku spotkania na boisku lepiej radzili sobie gospodarze z Zawiercia. Podopieczni Michała Winiarskiego popełnili w tej odsłonie sporo błędów. W Aluronie dobrą grą wyróżniał się z kolei Facundo Conte, który zdobył 7 punktów. Pierwszy set zakończył się porażką gdańszczan (25:19).
Druga odsłona spotkania nie przyniosła zmiany. Trefl wprawdzie minimalnie prowadził na początku, ale tylko do stanu 6:6. Gospodarze ostatecznie odskoczyli dzięki kontrze Dawida Konarskiego oraz zagrywce Miłosza Zniszczoła. Gdańskim lwom problem stwarzało przyjmowanie serwisów rywali. Mimo starań Mateusza Miki goście znad morza nie zdołali zatrzymać zawodników Aluronu, którzy znów odnieśli zdecydowane zwycięstwo (25:16).
Trzeciego seta znów dobrze rozpoczęli gdańszczanie. Dzięki dobrej zagrywce Lukasa Kampy prowadzili 5:7, jednak z powodu błędów na prowadzenie szybko wysunęli się zawiercianie. Gościom jeszcze udało się wyrównać wynik, a nawet na chwilę objąć prowadzenie (18:19). Akcje Miłosza Zniszczoła sprawiły jednak, że to Aluron znów był bliżej zwycięstwa (21:21). Mecz zakończył się dla gdańskich lwów podwójnie nieszczęśliwie. Po pierwsze powrócili do domu bez punktów. Po drugie, podczas ostatniej akcji Pablo Crer doznał kontuzji kolana, przez którą został zniesiony z boiska. Zawodnik będzie miał wykonane USG oraz rezonans.
Aluron Warta CMC Zawiercie – Trefl Gdańsk 3:0 (25:19, 25:16 25:22).
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.