Lechia Gdańsk na czterech meczach zakończyła passę bez porażki. Co stanęło na przeszkodzie, żeby wygrać dzisiejszy mecz, a przynajmniej zdobyć punkt?
- Tak jak np. w meczu z Lechem dobrze weszliśmy w spotkanie, tak dzisiaj Puszcza od razu zaczęła tworzyć sytuacje, które obronił Szymon Weiruach, albo poprzeczka ratowała nas wcześniej. Bramka dla Puszczy wisiała w powietrzu. Nie potrafiliśmy sprowadzić piłki do ziemi i straciliśmy pierwszą bramkę. Próbowaliśmy strzelić do przerwy. Nie udało się. Po przerwie Puszcza strzeliła jeszcze jedną bramkę.
Irytacja z pewnością w drużynie jest duża po takim spotkaniu. Ładnie to ujął Bogdan Viunnyk, którzy stwierdził, że dzisiaj spotkanie przypominało „starcie w rugby, a nie piłkę nożną”.
- No może tak, ale musimy patrzeć w przód. Teraz musimy podejść do spotkań z Rakowem i Górnikiem tak samo jak podczas spotkań z Lechem i Zagłębiem.
Co sądzisz o postawie Tomasza Kwiatkowskiego? Arbiter pozwalał na bardzo dużo zawodnikom, zwłaszcza Puszczy, dopuszczając do wielu fauli i wydaje się, że kompletnie nie panował nad przebiegiem spotkania. Nie sądzisz, że trochę wypaczył rywalizację? Puszcza powinna grać w osłabieniu, ponieważ taki np. Mroziński zasłużył na drugą żółtą kartkę.
- Myślę, że nie. Uważam, że sędzia sprawiedliwie prowadził mecz. Oczywiście, my jako Lechiści chcielibyśmy grać w przewadze, ale tak się nie stało.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.