Pierwsza część sezonu dla kibiców Biało-Zielonych nie była usłana różami. Nieskuteczni zawodnicy ofensywni oraz dziurawa obrona to znak rozpoznawczy dla Lechii z pierwszej części sezonu. Właśnie, taka forma zapewniła 14 miejsce w tabeli Ekstraklasy. Podczas siedemnastu meczów w Ekstraklasie udało się im zdobyć jedynie, 17 punktów. Średnio jeden punkt na mecz, na pewno nie jest Everestem marzeń gdańskiego klubu.
Drugą sprawą, jest styl, a raczej brak stylu w grze Budowlanych. Podczas wszystkich meczów w Ekstraklasie zdobyli jedynie 18 bramek, stracili natomiast, aż 30! Dzięki straconym bramkom, Lechia Gdańsk zasiadła na niechlubnym miejsca lidera, wśród drużyn, która najczęściej wyjmowała piłkę z siatki własnej bramki.
Podczas przerwy od meczów ligowych, Lechia rozegrała już dwa sparingi. Na początek, gdański klub zmierzył się z trzecioligowym zespołem Cartusia Kartuzy. W tym przypadku odbyło się bez niespodzianek. Lechia pewnie rozprawiła się z zespołem grającym w trzeciej lidze. Biało-Zieloni rozgromili zespół z Kartuz, aż 5:1. Warto wspomnieć, że podczas tego meczu bramki strzelali jedynie zawodnicy z Gdańska.
Festiwal strzelecki rozpoczął w 23 minucie spotkania chorwacki obrońca Mario Maloca. Następnie na listę strzelców wpisał się 19-letni napastnik Kacper Sezonienko. Kolejną zdobył osiemnastoletni Krystian Okoniewski. W drugiej połowie bramkę zdobyła Cartusia. Samobójcze trafienie zaliczył Michał Nalepa. Dwa ostateczne ciosy zadał w końcówce spotkania Łukasz Zwoliński.
Drugi mecz sparingowy, jednak nie był powodem do dumy dla kibiców. Lechia Gdańsk zmierzyła się z rumuńskim zespołem Petrolul. Oponent gdańskiego zespołu zajmuję obecnie siódme miejsce w tabeli ligowej. Drużyna z Ploeszti wygrała 2:0. Bramki dla rumuńskiego zespołu zdobył 23-letni Robert Moldoveanu.
Lechia Gdańsk na pewno nie chce popełnić błędów z pierwszej części sezonu. Gdański zespół nie tylko ciężko trenuję, ale również zaczął się zbroić. Do klubu doszło już dwóch zawodników Jakub Bartkowski oraz Kevin Friesenbichler.
[news:1392977]
Przed zawodnikami Marcina Kaczmarka pozostały jeszcze dwa sprawdziany. Pierwszym z nich będzie mecz z serbskim liderem najwyższej klasy rozrywkowej Crvena Zvezda. Kolejny natomiast zostanie rozegrany z czeskim zespołem Hradec Kralove.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.