Specjalna oprawa niedzielnego starcia
Po raz drugi w tym sezonie PGE Wybrzeże zagrało na Ergo Arenie. Przypomnijmy, że wcześniej mierzyli się z Wisłą Płock na inauguracje sezonu Orlen Superligi. Wówczas podopieczni Patryka Rombla przegrali z gośćmi 19:32. Na trybunach obiektu znajdującego się na granicy Gdańska i Sopotu drużynę wspierało 1590 widzów. Przed rozpoczęciem spotkania minutą ciszy uczczono pamięć Wiesława Goliata, byłego bramkarza reprezentanta Polski oraz gdańskiej drużyny w latach 80., który zmarł kilka dni temu w wieku 65 lat oraz Jerzego Noszczaka.
Kadrowicze w pierwszym składzie
Od pierwszej minuty nie zabrakło trzech zawodników Wybrzeża powołanych do szerokiej kadry na mistrzostwa świata 2025 : Mikołaja Czaplińskiego (lewoskrzydłowego), Jakuba Będzikowskiego (lewe rozegranie) oraz Macieja Papiny (środek rozegrania). Ponadto, wyjściową "7" uzupełnili Ionit Stanescu, Patryk Siekierka, Michał Peret oraz Mateusz Zembrzycki między słupkami gdańskiej bramki. Z kolei w Industrii Kielce zabrakło Arkadiusza Moryty czy Miłosza Walacha, który w przeszłości występował dla gdańszczan. Ponadto, drużynę poprowadził Krzysztof Lijewski, asystent Talanta Dujszabajewa. Pierwszy szkoleniowec gości został zawieszony na sześć meczów za niesportowe zachowanie podczas "świętej wojny" z Wisłą Płock.
Zembrzycki wyprowadził Wybrzeże na prowadzenie
Obie drużyny bardzo mocno weszły w niedzielne spotkanie. Po 3.minutach każdy rzut kończył się golem (3:3), potem przewagę uzyskali gospodarze, dzięki skutecznie egzekwowanym karnym przez Mikołaja Czaplińskiego oraz świetnym interwencjom Mateusza Zembrzyckiego. W 17.minucie Wybrzeże prowadziło sześcioma bramkami. (12:6). Widząc słabą postawę kielczan trener Lijewski poprosił o czas, w którym w żołnierskich słowach krytykował postawę swoich podopiecznych. Po krótkiej przerwie Industria wróciła na właściwie tory i wykorzystując gorszą skuteczność rezerwowych gdańszczan - Jianjie Zhenga i Patryka Niedzielenko, konsekwentnie odrabiali straty (14:12). Końcówka pierwszej połowy stała pod znakiem kolejnych obron bramkarza Wybrzeża, m.in. dwukrotnie powstrzymał Szymona Wiadernego. Ostatnią bramkę przed zejściem drużyn do szatni zdobył Zhang (15:13).
Siła spokoju zwyciężyła
Drugą połowę lepiej rozpoczęli gdańszczanie. Worek z bramkami otworzył chiński rozgrywający (16:13). Po przerwie Patryk Rombel dokonał zmiany w bramce. Na parkiecie pojawił się Kamil Poźniak, który również był znakomicie dysponowany dzisiaj. Po kilku jego interwencjach m.in. dwukrotnie powstrzymał Surgiela i jednocześnie dobrej skuteczności szczypiornistów z Gdańska, po 38.minutach Wybrzeże prowadziło pięcioma bramkami (21:16). Niespodziewanie drużyna straciła swój rytm, pojawiło się wiele nerwowości w rozgrywaniu akcji oraz kary indywidualne Nejca Zmavca oraz Marcina Pelplińskiego spowodowały, że w 46.minucie kielczanie doprowadzili do remisu (22:22). Potem ważne bramki dla gości zdobywał Tomasz Gębala (pięć ostatnich trafień dla kieczan). Rozgrywający wyprowadził drużynę na prowadzenie (25:26), którego już Industria nie wypuściła, kończąc spotkanie wynikiem 27:29.
PGE WYBRZEŻE GDAŃSK - INDUSTRIA KIELCE 27:29 (15:13)
PGE WYBRZEŻE : Zembrzycki (37% skutecznych obron), Poźniak (36% skutecznych obron) - Stanescu, Będzikowski 4 , Zhang 2, Papina 4, Pepliński 2, Niedzielenko 3, Kiejdo, Góralski, Czapliński 9 , Siekierka, Papaj, Domagała 2, Peret 1, ZmavcINDUSTRIA: Mestrić, Cordalija (25% skutecznych obron) - A.Dujshebaev 3, Karacić 2, Osuch, Olejniczak 3, Gębala 7, Kounkoud 3, Surgiel 2, Wiaderny 3, Karalek 4, Rogulski 1, Monar 1
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.