reklama

Miłosz Kałahur: Nie ma co załamywać się po jednym meczu

Opublikowano:
Autor:

Miłosz Kałahur: Nie ma co załamywać się po jednym meczu - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportObrońca Lechii Gdańsk na briefingu prasowym przed starciem z Rakowem Częstochowa (poniedziałek 3 marca, godz. 19:00) nie chciał wracać do przeszłości, zwłaszcza tej smutnej, czyli zeszłotygodniowej porażki z Puszczą oraz w starciu w rundzie jesiennej z Medalikami, a skupia się na kolejnym spotkaniu i wierzy w jego pomyślne zakończenie dla drużyny.
reklama

Jaka jest atmosfera po porażce z Puszczą (0:2) i czy zdołaliście na spokojnie przeanalizować tamto spotkanie?

- Nastroje nie były zbyt dobre po meczu. Czuliśmy duży niedosyt po spotkaniu, który często nazywanym przez opinię publiczną „o sześć punktów”. Wiedzieliśmy czego możemy się spodziewać po Puszczy, ale niestety podczas spotkania popełnialiśmy błędy i spowodowały one, że straciliśmy dwie bramki, ale to już jest za nami. Skupiamy się na Rakowie Częstochowa.

W poniedziałek zagracie z Rakowem Częstochowa - zespołem, który zajmuje 2.miejsce w tabeli i ostatnio spisuje się znakomicie (dwie wygrane z rzędu po 1:0 z Lechem Poznań oraz Górnikiem Zabrze). Czy macie już opracowany plan jak przerwać im tą udaną passę?

reklama

- Mamy Raków na tyle rozpracowany, że wiemy czego możemy się po nich spodziewać, ale przede wszystkim chcemy się skupić na sobie, wypracować ten sam schemat działań jak podczas spotkania z Lechem (wygrany przez gdańszczan 1:0). Wiemy, że Raków jest bardzo dobrze zorganizowanym zespołem, ale mają kilka mankamentów, które chcemy wykorzystać.

Macie z tyłu głowy starcie jesienne u siebie z Medalikami? Przypomnijmy, że wtedy drużyna prowadzona jeszcze przez Szymona Grabowskiego była bliska zwycięstwa – w 59.minucie spotkania Rifet Kapić kapitalnym strzałem sprzed pola karnego otworzył wynik rywalizacji, ale w końcówce Raków odrobił straty po trafieniach Makucha oraz Brunesa i ostatecznie goście wygrali 1:2.  

reklama

- To było już tak dawno, że nie ma co tego wspominać. To była zupełnie inna drużyna, inne realia, choć nawet wtedy, gdy nie byliśmy takim monolitem, jakim jesteśmy dzisiaj, mogliśmy tamten mecz wygrać. Idziemy po trzy punkty.

Czy porażka z Puszczą delikatnie podcięła wam skrzydła? Zakończyliście tym samym znakomitą passę czterech spotkań bez porażki. 

- Ostatnie spotkania rundy wiosennej czy to jeszcze jesienne ze Śląskiem, czy sparingi w Turcji, dały nam „pozytywny” bodziec. Nie ma co załamywać się po jednym meczu.

Wiosną grasz w każdym meczu przez 90 minut. Po części to wynika z faktu, że w zespole na chwilę obecną nie ma nominalnego lewego obrońcy (Conrado rozwiązał kontrakt z klubem, a nie udało się sprowadzić Fredrika Christensena). 

reklama

- Poprzedni sezon grałem „od deski do deski”, także jestem w stanie wytrzymywać trudy rozgrywek ligowych. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo