W czwartek 19 grudnia po raz kolejny za sprawą inicjatywy parafii pod wezwaniem św. Franciszka z Asyżu w Gdańsku odbyła się wigilia dla osób w kryzysie bezdomności. Tak, jak w zeszłych latach wydarzenie przyciągnęło setki osób, które zebrały się przy stole na wspólną wieczerzę. Jak podkreślił jeden z organizatorów akcji, miał być to czas spotkania w pięknym klimacie i spotkaniem we wspaniałym gronie.
To już trzecia wigilia, ale my te spotkania mamy co tydzień w czwartek. Właściwie trzy razy w tygodniu z nimi jesteśmy, od trochę ponad dwóch lat. To nasze spotkanie wigilijne jest pewną konsekwencją tego, że i tak się spotykamy co czwartek. Więc w znacznej większości ta ekipa, która tu jest, to są ludzie, z którymi mamy już dobry kontakt — mówi nam jałmużnik biskupi ks. Damian Trzebiatowski.
Wydarzenie po raz kolejny nie odbyłoby się bez ogromnego zaangażowania wolontariuszy, którzy od jakiegoś czasu przygotowywali tradycyjne wigilijne dania takie jak pierogi, bigos, śledzie czy też liczne ciasta. Nie zabrakło także niewielkich podarków, ufundowanych przez darczyńców.
Wigilia dla bezdomnych w parafiach: wspólnota, wsparcie i nadzieja podczas świąt
Idea Wigilii dla bezdomnych organizowanych w parafiach to inicjatywa, która łączy troskę o osoby potrzebujące z duchem świątecznej wspólnoty. W czasie Bożego Narodzenia parafie, takie jak ta pod wezwaniem św. Franciszka z Asyżu w Gdańsku, tworzą przestrzeń, gdzie nikt nie czuje się samotny, oferując ciepłe posiłki i wsparcie duchowe.Organizowanie Wigilii dla bezdomnych to nie tylko okazja do podzielenia się opłatkiem, ale także moment, by przypomnieć o wartości miłości i solidarności. Parafialne inicjatywy przyciągają wolontariuszy i darczyńców, których pomoc pozwala stworzyć atmosferę świąt, pełną nadziei i poczucia przynależności.
W Gdańsku i innych miastach Wigilia dla bezdomnych to przykład, jak lokalne wspólnoty mogą realnie wspierać osoby w kryzysie. Dzięki zaangażowaniu parafii i ludzi dobrej woli świąteczny stół staje się miejscem pojednania i dialogu, które niosą siłę i wiarę w lepsze jutro dla wszystkich potrzebujących.
Jest też człowiek, który jest naszym wolontariuszem. Najpierw był jednym z naszych podopiecznych, i to bardziej wymagających, ale tu znalazł siłę i nadzieję. Udało się wysłać go na terapię i mu w niej towarzyszyć. Teraz wrócił, pracuje, ma mieszkanie i jest naszym wolontariuszem. Po 24 latach bycia alkoholikiem faktycznie stanął na nogi i jest teraz przesłaniem nadzieji dla innych - dodaje duchowany.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.